Pismo pozostawione na poczcie uznaje się doręczone. Nawet zmarłemu.
Ministerium Sprawiedliwości.
27 Grudnia 2007 roku.
Zbigniew Grabowski z adresem na skrytke pocztową.
Ob. Janusz Kochanowski
Rzecznik Praw Obywatelskich na adres: rzecznik@rpo.gov.pl
Ob. Zbigniew Ćwiąkalski Prokurator Generalny, na adres: bm@ms.gov.pl.
LIST OTWARTY część II.
Petycja. Doniesienie. Podanie. Skarga. Wniosek. Zażalenie. = PDPSWZ
1. Dotyczy: PR Wejherowo, 2 Ds 1266, 31. 10. 2007 r. prokurator mgr Krystyna Sztygiel.
Ośmielam się zwrócić uwagę na to, że prokurator, Ob. Sztygiel, w postanowieniu o umorzeniu dochodzenia napisała nieprawdę. Żaden komornik, nie mógł i nie był w stanie, przywłaszczyć sobie w okresie od lutego 2005 r. do 2006 r. pieniędzy w kwocie 2500000 zł na moją szkodę, albowiem ja nie mam tak wysokiej renty. Przedmiotem moich doniesień od kilkunastu lat jest złodziejstwo; przepraszam przywłaszczanie sobie moich praw majątkowych [do małego kawałeczka Polski] przez: Urząd Gminy, firmę Energa, TPSA i wojsko. Prokurator, Ob. Sztygiel, udowodniła po raz kolejny, że nie rozumie tekstu pisanego. W Konstytucji III RP w art.: 21, 46 i 64 jednoznacznie jest napisane, że własność podlega konstytucyjnej ochronie jednakowej dla wszystkich. Zaś w Kodeksie karnym zapisano: Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.” Natomiast prawdą jest to, że komornik rewirowy z Gdyni, Ob. Jolanta Ruszkiewcz zrabowała mi część moje renty, bez zgody mojej małżonki, na podstawie nakazu zapłaty, który wydał SSR [sędzia Sądu Rejonowego] Grzegorz Bledziewski z Gdyni. Nakaz został wydany na podstawie nieważnej umowy i z moim porobionym podpisem na tajnym posiedzeniu. Do dziś nic nie wskórałem w tej sprawie. Sędziowie z Gdyni nie chcą jawnej rozprawy sądowej. To tylko kolejny dowód na to, że nie ma w państwie sposobu aby fałszerstwo zostało wskazane i ukarane a nadużycie władzy napiętnowane.
Drugi problem to pozostawienie kabla energetycznego pod napięciem w ziemi zaizolowanego tylko zwykłą taśmą, bez żadnych dodatkowych zabezpieczeń. Mam odmienne zdanie, ale na szczęście nic nikomu się nie stało. Nie ma więc problemu. Ostatecznie kabel został odłączony w październiku tego roku. Pozostał problem bezprawnego i swobodnego dokonywania przebudowy linii energetycznej przez firmę Energa. Firma ta kiedy chce i co chce może robić z siecią energetyczną. Nie potrzebuje żadnych zezwoleń. Wyjaśnię jeszcze, że 11. 10. 2007 r. po raz kolejny przybył do mnie mundurowy policjant. Domagając się kolejnych wyjaśnień. Coś tam wyjaśniłem i odparłem, że to moje ostatnie wyjaśnienia. Po co ja mam się trudzić, setki razy przeżywać to samo? Teraz będziemy gadać publicznie. W tej sytuacji PDPSWZ jest absolutnie konieczne i niezbędne.
2. Dotyczy: PR Wejherowo z dnia 2. 08. 2007 r. prokurator mgr Jarosława Deja.
Moje pismo zatytułowałem Wniosek formalny z zażaleniem i wysłałem jako email w lipcu br. W treść tego pisma napisałem m. in. Uprzejmie informuję, że w dniu wczorajszym rozpoczęte zostały prace budowlane przy przebudowie linii energetycznej wzdłuż drogi wojewódzkiej, od szkoły do ulicy gdzie stoi nasz dom. Moja działka jest działką narożną i graniczy z tą drogą. Prowadzący prace budowlane poinformował mnie, że prace te mają na celu usunięcie kilku słupów przy szkole oraz ułożenie kabla podziemnego wzdłuż drogi a na działce mojego sąsiada tuż przy mojej granicy ma być dostawiony dodatkowy słup energetyczny. Mam wątpliwości co do tego, czy te prace są wykonywane zgodnie z obowiązującym prawem, albowiem w żaden sposób nie zostałem poinformowany o tym, że będą prowadzone jakieś prace budowlane. Takim to sposobem „osłupiałem”. Mam już trzy monstrualne i paskudne słupy. Jeden na środku działki i po obu jej stronach, w odległości 3 m za granicą, dwa następne. Ob. Deja twierdzi, że działanie te mają podstawy prawną i nie jestem stroną postępowania. Podobnie wybudowano linię TPSA, ale przez moją działkę jeszcze 1999 r. Do dziś nie otrzymałem żadnej decyzji w tej sprawie. To dowód wyższości kumoterstwa i praktycznego bezprawia. Wykonawca linii TPSA twierdził, że niczego nie wolno układać w pasie drogi wojewódzkie, dlatego musi ona przebiegać przez moją działkę. W tym roku okazało się, że można układać kable energetyczne w tym pasie. A we wsi ma być podobno budowana sieć gazowa i kanalizacja. Proszę więc nie zwracać się z tymi problemami do mnie. W tej sytuacji PDPSWZ jest absolutnie konieczne i niezbędne.
3. Dotyczy: PR Wejherowo, 2 Ds 2166/05, prokurator Krystyna Sztygiel.
Sprawa dotyczy oszustwa [Kodeks karny, art. 286] popełnionego przez firmę, która sprzedała nam piec dwu funkcyjny, ogrzewanie wody i centralne. Urządzenie to zostało nam sprzedane już 2000 r. Do dziś nie otrzymaliśmy faktury na ten piec, co jest podstawą reklamacji i rękojmi. Nie otrzymaliśmy też żadnego dokumentu potwierdzającego, że owo urządzenie zostało nam dostarczone, uruchomione przez uprawnione osoby i przekazane do eksploatacji zgodnie z warunkami gwarancji, bo od początku piec źle funkcjonował. Mieliśmy to trzymać w późniejszym terminie, po usunięciu usterek, których nie udało się usunąć. Nie doszło też do polubownego załatwienia spraw. Nasze wszelkie prośby i pisma zbywane były milczeniem prze tę firmę. Zdumiewające jest stanowisko Ob. Sztygiel. Prokurator nie przesłuchała właścicielki firmy lecz jej męża, który nie posiadał żadnych pełnomocnictw, ani też nie jest prawnikiem. Po złożeniu przeze mnie zażalenia w marcu 2006 r. Ob. Sztygiel odmówiła przyjęcia zażalenia (22. 05. 2006) bo, odpis postanowienia wysłany do mnie na skrytkę pocztową powrócił do prokuratury z adnotacją, że poczta korespondencji przesłanej na adres skrytki pocztowej nie doręcza adresatom za po zwrotnym poświadczeniem odbioru. Ob. Sztygiel nakazała więc wysłać postanowienie na inny wybrany przez siebie adres. Z braku odpowiedzi osobiście udałem się do prokuratury i odebrałem to postanowienie oraz złożyłem kolejne zażalenie. Do dziś pozostało bez odpowiedzi. Wypada zauważyć, że we wrześniu 2004 r. do sądu w Wejherowie złożyłem Pozew o wydanie nakazy zapłaty przeciw nieuczciwej firmie, I Nc 802/04 . Nic nie wskórałem. Nie doszło też do połączenia akt obu spraw aby zakończyć to jednym procesem. W tej sytuacji PDPSWZ jest absolutnie konieczne i niezbędne.
4. Dotyczy: Sądu Administracyjnego, II SA/Gd 1386/02 Gdańsk, sędziowie NSA: Andrzej Przybielski, Barbara Skrzycka – Pilch, sędzia WSA Janina Guść; II OSK 411/06 Warszawa, sędziowie: Zygmunt Niewiadomski, Andrzej Gliniecki i Bożena Walentynowicz.
Dnia 5. 06. 2002 r. złożyłem skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Gdańsku na decyzje wojewody, albowiem narusza ona moje prawo do własności i jej ochronę – Konstytucja RP art. 21 i 64. Wyrok zapadł 25. 05. 2005 r. oddalający moja skargę. Pozwolenie na budowę wydano zgodnie z prawem. Sędziowie w uzasadnieniu napisali: Zagadnienie natomiast dotyczące legalności posadowienia na działce skarżącego w przeszłości słupa energetycznego oraz wynikających z tego konsekwencji dla właściciela nieruchomości mogą być przedmiotem odrębnych postępowań administracyjnych lub sporów cywilno – prawnych… Nie będę opisywał korowodów ze złożeniem kasacji w tej sprawie. Wyrok NSA zapadł dnia 2. 03. 2007 r. oddalając moją skargę kasacyjną. Zacytuje tu jeden akapit. W pełni niezasadny jest zarzut skargi kasacyjnej o naruszeniu prawa materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie przepisów Konstytucji RP art. 2, 21, 64 ust. 2 i 3 wobec braku podstaw do ich stosowania w przedmiotowym stanie faktycznym sprawy. Co tu jest obłędne? Prawo do własności. Przepisy Konstytucyjne brzmią jednoznacznie. Nie wyraziłem zgody na to, aby firma Energa czerpała zyski z mojej własność. Słup i linia napowietrzna, na mojej działce, były i są moją własnością. Co kto chce robić na swojej działce nic mi do tego, jeżeli nie wkracza to w moje prawo własności. Po raz kolejny usankcjonowano złodziejstwo Skarbu Państwa. Nie składałem skargi to Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ponieważ nie wierze w takie trybunały. Tam obowiązują niemal takie same zasady jak w Polsce. Po za tym składanie takiej skargi jest bardzo pracochłonne. W tej sytuacji PDPSWZ jest absolutnie konieczne i niezbędne.
5. Dotyczy: PR Wejherowo, 2 Ds 1364/ 02, prokurator Sławomir Kownacki; oraz SR Wejherowo, II Ko1 56/03, SSR Paweł Kwapień, przy udziale prokurator Krystyny Sztygiel.
Do Prokuratora Generalnego pod datą 9. 08. 2002 r. skierowałem pismo pod tytułem: Zbrodnia Konstytucyjna, art.: 2, 7, 8, 9, 21, 30, 32, 47, 64, 69, 76 i 77. Informowałem, tam że bez nakazu sądowego i pisemnego uprzedzenia oraz bez mojej pisemnej zgody, oszukał mnie i podstępem wtargnął na moją posesję umundurowany policjant. Doprowadzono do uszkodzenia kabla, który jest moją własnością. Wyczynu tego dokonano drogą napowietrzną z potężnego dźwigu z koszem, który ustawiono na drodze obok mojej działki. Ob. Kownacki tak mnie objaśnił: Bezspornym i nie wymagającym uzasadnienia jest, iż pewnym organom państwowym i w określonych sytuacjach przyznane jest uprawnienie i wręcz instytucjonalny obowiązek wejścia na cudzą posesję w celu przywrócenia stanu faktycznego zgodnego z prawem. Policja wystąpiła w obronie złodzieja, firma Energa, która bez tytułu prawnego czerpała korzyści z moje własności. Moje zażalenie w tej sprawie nie zostało uwzględnione. SSR Kwapień postanowił nie uwzględnić mojego zażalenia, bo: Okoliczności zdarzenia z dnia 98. 08. 2002 roku (…) nie wskazują w żaden sposób na to, by doszło do zaistnienia przestępstwa z art. 231 §1 k.k. Owo postanowienie doręczyła mi policja. To tylko dowód, że władza kiedy chce, to potrafi doręczyć. W tej sprawie złożyłem wniosek i zażalenie. Do dziś bez odpowiedzi. W tej sytuacji PDPSWZ jest absolutnie konieczne i niezbędne.
Podsuma. Starałem się nie pomylić: nazwisk, dat, okoliczności i stanowisk. Po co taki podtytuł PDPSWZ? Ano dlatego, że w kodekach używane są różne terminy. Jeżeli pismo zostanie źle zatytułowane, to z przyczyn formalnych zostaje odrzucone. To tylko kolejny dowód na to, że nie wszyscy wobec prawa są równi, a prawo jest jak guma, może przyjąć każdą postać. Za zwyczaj na moje donosy i skargi niemal wszyscy odpowiadają niezmiennie. Na wiosnę drzewa są zielone. Albo zapada głucha cisza. Przykłady przytoczyłem powyżej. W systemie wymiaru sprawiedliwości w Polsce, obowiązuje jedna generalna zasada. Chcesz wojować pieniaczu? No to my cię za formalizujemy. To znaczy będziesz zmuszony do ciągłego zajmowania się całą masą różnych spraw, które i tak przegrasz. Ale dzięki temu nie będziesz miał czasu na inne sprawy. Nawet na to, aby leczyć swoje liche zdrowie. Nie pomoże ci żaden mec. bo to oni, w większości, są również strażnikami tego systemu. Dowodem na to jest mec. Andrzej Such z Gdańska, były prezes SR w Kwidzynie. Tak przynajmniej twierdził. To dostani mec. z którym miałem osobiście do czynienia. Przekazałem temu mec. spora liczbę różnych dokumentów w pewnej sprawie. Częściowo zawalił sprawę ale moich papierów nie zwrócił mi pomimo, że zażądałem tego na piśmie listem zpo. Przeto po raz kolejny pytam. Po co jest prokuratura? Po co nam takie państwo? Obecnie jedyną moją bronią jest upublicznienie problemów. W tej sytuacji PDPSWZ jest absolutnie konieczne i niezbędne.
Zgodnie z art. 63 kpa żądam potwierdzenia wniesienia podania.