Tak! To nasz cyrk i nasze małpy! Bo wielką fetą rozpoczęła się niedziela. Tak oceniam aktualną sytuację polityczną w naszym kraju. Świadczą o tym wydarzenia z ostatnich kilkudziesięciu godzin. Ograniczę się do krótkiego skomentowania pięciu incydentów.
1. Feta albo uroczystość, sute przyjęcie, uczta; rozpoczęła się tym, że oto Jureczek ubrany w grubą i puszystą kurtkę, w gronie golasów [morsy w slipach i bikini] wyłonił się z morza w Helu niczym Wenus na Cyprze. W tym samym czasie strajkuje niemal cała służba zdrowia domagając się prywatyzacji i uwłaszczenia [nadanie prawa własności] na naszym wspólnym majątku służącym do ochrony życia i zdrowia.
2. Ob. D. Tusk, jako premier, nie miał nic do roboty; więc chwycił za puszkę i biegał z nią po targowisku. Nie widziałem aby za premierem biegał jakiś urzędnik ze skarbówki i zabierał 22 % podatku VAT od darowizny. Podatek ten zabiera rząd przy każdym SMS wysłanym z komórki na cele charytatywne. Czym taki SMS różni się od datku do puszki lub na tacę?
3. O śmierci księdza Polaka już napisałem. Czemu nie podano nazwiska?
4. Strajkują górnicy domagając się równych płac a sędziowie sądów grożą pozwami, gdyż za mało zarabiają; przy tym powołują się na zapis konstytucyjny o godności piastowanego urzędu. Poseł z Lublina Ob. Palikot kontynuował swój taniec rytualny.
5. W tajemnicy przed plebsem i pospólstwem obradowała Rada Gabinetowa. Z posiedzenia tej rady nic konkretnego nie wynikło. O czym nie omieszkał nas, plebs i pospólstwo, każdy po swojemu (prezydent i premier) opowiedzieć. Zmarnowano czas i pieniądze.
Jak rozwiązać te problemy? Niebawem wrócę do tego problemu.
Z ostatniej chwil. Panika na giełdzie GPW! Cytuję za onet.pl.
10 tekst, kategoria polityka.