Budzą się, jednoczą i coraz bardziej groźne pomruki wydają niemieckie oraz sowieckie upiorne, szatańskie demony wojny. Bardzo przykre, że w tych działaniach mają wsparcie również przedstawicieli władców Polski. Oto obecni władcy, sąsiadujących ze sobą przez Nysę Łużycką miast, Goerlitz i Zgorzelec, chcą budować tam centrum wypędzonych pod nazwą Wspominajmy razem. Pierwsze skrzypce w tych zabiegach należą do Niemki, Ob. Eriki Steinbach. Jest ona przewodniczącą Związku Wypędzonych w Niemczech oraz inicjatorką budowy Centrum Przeciwko Wypędzeniom. Ob. Steinbach urodziła się 25 lipca 1943 w Rumi koło Gdyni. Natomiast jej rodzina pochodziła ze Śląska. Matka była urzędniczką a ojciec podoficerem Luftwaffe. W Rumi mieszkali do stycznia 1945 r. w wynajmowanym od Kaszuba mieszkaniu. Podczas okupacji Adolf Hitler Strasse a obecnie ul. Sobieskiego. Tej inicjatywie wsparcia udzieliła kanclerz Niemców, Ob. Angela Merkel oraz polski minister od administracji, Ob. Grzegorz Schetyna.
Wypada więc przypomnieć, że Niemcy w swojej Konstytucji w art. 116 mają taki oto zapis.
1. Niemcem w rozumieniu niniejszej Ustawy Zasadniczej z zastrzeżeniem odmiennej regulacji ustawowej jest każdy, kto posiada niemiecką przynależność państwową lub jako uciekinier albo wypędzony narodowości niemieckiej lub też jego współmałżonek albo potomek znalazł przyjęcie na obszarze Rzeszy Niemieckiej według stanu z 31 grudnia 1937 r.
2. Byłym niemieckim przynależnym państwowym, którzy między 30 stycznia 1933 r. a 8 maja 1945 r. ze względów politycznych, rasowych lub religijnych pozbawieni zostali przynależności państwowej oraz ich potomkom należy ją na wniosek przywrócić. Uważa się, że nie zostali oni pozbawieni przynależności państwowej, o ile przyjęli miejsce zamieszkania w Niemczech po dniu 8 maja 1945 r. i nie wyrazili odmiennej woli.
Wypada więc zapytać. A co z takimi jak ja, których wypędzono z ojcowizny? W 1954 lub 2003 roku? To zależy jak to będzie się liczyło. Od śmierci rodziców, czy też od daty stałego wymeldowania.
11 tekst, kategoria polityka.