Wzywam wszystkich, którzy czują się i są prawdziwymi Polakami do pospolitego ruszenia przeciwko polakożercom. Pospolite ruszenie w dawnej Polsce i nie tylko, polegało na powoływaniu pod broń całej ludności lub tylko pewnej jej części, głównie w celach obronnych. Członkowie pospolitego ruszenia sami dbali o swoje wyposażenie i uzbrojenie. Ostanie pospolite ruszenie narodowe miało miejsce w 1920 roku. Skończyło się 15. 08. tegoż roku Cudem nad Wisłą. Moje wezwanie nie dotyczy zbrojnego pospolitego ruszenia. Wzywam wszystkich Polaków do pospolitego ruszanie, głównie przez pisanie różnych podań, petycji, pism oraz wniosków, do urzędów i organów państwa z prośbami o wyjaśnienia. Dlaczego historia naszego Narodu jest stale przekłamywana? Dlaczego KL Warschau nie jest jeszcze upamiętniony? Zaś Kodeks postępowania administracyjnego w art. 65 stwierdza: Jeżeli organ administracji publicznej, do którego podanie wniesiono, jest niewłaściwy w sprawie, niezwłocznie przekazuje je do organu właściwego.
Kończąc moje rozważania pozwalam sobie jeszcze pobiadolić oraz zadać kilka pytań. Należy przypomnieć, że wojna w Europie wybuchła w 1939 roku albowiem Niemcom brakowało tak zwanej przestrzeni życiowej dla aryjskiej rasy panów. W Europie miał zapanować nowy ład. Miał on polegać na bezwzględnej hegemonii i potędze III Rzeszy, która miała trwać ponad tysiąc lat. Zaś swoim obszarem miała ona obejmować niemal całą Europę aż po Ural. Mieli być wytępieni bądź przesiedleni małowartościowi Żydzi, Słowianie i inne pomniejsze narody. Natomiast rasa panów, miała korzystać z niewolniczej pracy tych ludzi. Niemcy i Sowieci rozpoczęli od mordów na wielką i nie spotykaną w dziejach ludzkości skalę. W pierwszej kolejności mordowano inteligencję i wszystkich, którzy zajmowali kierownicze stanowiska na terenach zajętych przez okupantów. Na wszystko były wcześniej przygotowane odpowiednie listy. Wystarczy tu wymienić chociażby Piaśnicę (Pomorze) i Katyń. Skala obu miejsc zbrodni niemal taka sama. Dlaczego wokół tych zbrodni środowiska żydowskie nie robiły i nie robią żadnej wrzawy? Czyżby nie zginął tam ani jeden Żyd? Jak to wszystko się skończyło. Ano nijak. Europa po dziś dzień nie ma traktatu pokojowego ale też i niem granic między państwami. Bezkarnie jednak można pisać nieprawdę o czasach pogardy dla życia ludzkiego. Dlaczego?
Wspomniany przeze mnie wcześniej; Ob. Klugman, Żyd urodzony w Łodzi; w swojej książce: Izrael ziemia świecka, na str. 88 pisze: W przeddzień drugiej wojny światowej w Polsce żyło ponad 3 miliony Żydów… Tymczasem niemal wszędzie podaje się liczbę zabitych żydów na ponad 6 milionów? Skąd bierze się to cudowne namnożenie wyznawców religii mojżeszowej? Ilu Żydów i żydów żyło wówczas w całej Europie? Czyżby nikt nie ocalał? Brutalnie spytam. Czyżby Żydzi sami pchali się do niemieckich komór gazowych z całej Europy?
Najnowsza historia Polski była i jest zakłamywana, czego dowodem jest książka: Obozy hitlerowskie na ziemiach polskich 1939 – 1945, Państwowe Wydawnictwo Naukowe 1979 r. nakład 25.000 + 280 egzemplarzy. Autorem książki jest Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Przewodniczący zespołu autorsko – redakcyjnego Czesław Pilichowski. Przedmową dzieło opatrzył Janusz Wieczorek, przewodniczący Rady Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa. Dzieło wymienia 5877 miejsc kaźni, gdzie męczono i zadawano cierpienia fizyczne uwięzionym nie tylko Polakom, przez Niemców; ale nie ma tam, między innymi: Piaśnicy koło Pucka. Już w samym tytule umieszczono same kłamstwa. Przecież nie było państwa hitlerowskiego. W latach 1939 – 45 Polski nie było! Natomiast autorzy tego dzieła dołączyli kilka map. Zaskakujące, że są to mapy Polski z granicami po 1945 roku. Z tego powodu nie mógł się tam znaleźć Katyń. Katyń nie leżał w granicach powojennej Polski. Zacytuję tu końcówkę przedmowy tej książki: Jest ona przypomnieniem losu, jaki czekał nas wszystkich, gdyby nie przyszło wyzwolenie dla całej okupowanej Europy ze strony koalicji antyhitlerowskiej, a dla nas Polaków dzięki Armii Radzieckiej i walczącego przy jej boku ludowego Wojska Polskiego. W tym miejscu należy przypomnieć. Ostatni żołnierz Armii Radzieckiej (Czerwonej) wyjechał z Polski 17. 09. 1993 r.
Kolejnym dowodem zakłamywania naszej historii jest KL Warschau. Gazeta Nasz Dziennik 20 – 21. 10 2007 r. opublikował rozmowę Justyny Wiszniewskiej z sędzią Marią Trzcińską pod tytułem: Kto się boi pomnika ofiar KL Warschau? Odnosząc się do książki pracownika IPN Bogusława Kopki, Pani sędzia Maria Trzcińska powiedziała między innymi: Przede wszystkim książka dr. B. Kopki nie dotyczy 5-lagrowego kompleksu KL Warschau, lecz przedstawia wyłącznie jeden lagier na terenie zlikwidowanego getta. (…) IPN wydał książkę dr. Bogusława Kopki, pozostającą w rażącej sprzeczności nie tylko z dowodami śledztwa, ale ze stanowiskiem samego prezesa IPN prof. Janusza Kurtyki. Najciekawsze jest to, że książka dr. Kopki jest plagiatem z moich publikacji. W odpowiedzi na ten artykuł Rzecznik prasowy IPN, Andrzej Arseniuk, oświadczył: Instytut Pamięci Narodowej informuje, iż dr Bogusław Kopka musiał korzystać z dorobku sędzi Marii Trzcińskiej, która jako pracownik Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce przez wiele lat prowadziła śledztwo w tej sprawie. Wyniki tego śledztwa i zebrany podczas jego trwania zasób dokumentacyjny nie stanowią własności Pani Marii Trzcińskiej, lecz są częścią zasobu pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej. Zasób ten to w dużej części protokoły przesłuchań w sprawie KL Warschau. Gdyby dr Kopka nie skorzystał z tego zasobu, spotkałby go słuszny zarzut braku profesjonalizmu. Praca dr. Kopki zawiera aparat naukowy, wszelkie materiały źródłowe wykorzystane w tekście mają odzwierciedlenie w przypisach, także te dotyczące materiałów zebranych przez Panią Trzcińską. W planowanej publikacji na ten temat Instytut zamierzał także zamieścić część przygotowaną przez Panią Marię Trzcińską. Jednak po zapoznaniu się z pracą dr. Kopki Pani Trzcińska zdecydowała o wycofaniu swego artykułu. Nie podniosła wówczas zarzutu o rzekomy plagiat. Dr Bogusław Kopka podjął się opracowania historii KL Warschau na polecenie Prezesa IPN, zaś w swojej publikacji dochował wszelkich zasad warsztatu historycznego.
Na wiele postawionych tu przeze mnie pytań znajduje się zapewne w Izraelu w Yad Vashem. Przeto zwracam się do środowisk żydowski, proszę o udzielenie publicznej odpowiedzi. My, Żydzi i Polacy, żyliśmy wspólnie setki lat obok siebie. Nikomu to w niczym nie wadziło. Kiedy do władzy dorwali się Adolf Hitler i Józef Stalin, i razem podpalili ten Świat. Siła obu zbrodniczych systemów leżała w szybkości i brutalności działania. Niemcy i Sowieci razem chcieli, aby Polska, wraz z zamieszkałymi tu ludami, zniknęła na zawsze. My, Żydzi i Polacy, razem mieliśmy zginąć i zniknąć z powierzchni ziemi. Dlatego nie rozumiem tej części środowisk żydowskich i katolickich, które ciągle tylko jątrzą i judzą. Po co to? Dlaczego środowiska żydowskie milczą w sprawie fałszerstw podawanych przez Ob. Grossa i jemu podobnych? Dlaczego jest tylu fałszywych katolików? Nie boją się nawet wdziewać sutanny?
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, z preambuły: pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem, ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot. (…) art. 1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Kodeks karny, art. 133: Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Jak skończyć z polakożercami? Należy bezzwłocznie zakończyć proces tak zwany lustrację. To wszystko jest po to, aby siać ferment i zamęt a tymczasem wszystkie grube ryby już dawno się przebiły i dobrze pochowały. Pozostał tylko młody narybek. Bezwzględnie powinno ujawnić się wszystkich agentów i konfidentów pracujących kiedyś i obecnie dla Niemców i Sowietów. Raz i na zawsze! Wszystkie akta winny być jawne. Każdy może również zadać sobie proste pytanie. Co Ty możesz zrobić dla siebie? Dla Polski? Napisz do swojego wójta, burmistrza, prezydenta, posła czy senatora. Do TVP i do radia. Do prokuratora i prezydenta RP. Albowiem trzeba mieć na uwadze, myśl chyba jakiegoś komunistycznego myśliciela: jednostka zerem, jednostka niczym. Ta zasada nadal obowiązuje. Zatem nie śpij! Załóż własny blog. Pisz i wysyłaj. Tak długo, jak długo będą utrzymywani w tajemnicy agenci niemieccy i sowieccy tak długo Polska nie będzie krajem wolnym.
Każdy, kto ma dostęp do internetu, może wysłać list lub zadać pytania na niżej podane adresy:
Prezydent III RP, Ob. Lech Kaczyński, e-mail: listy@prezydent.pl.
Prokurator Generalny, Ob. Zbigniew Ćwiakalski, e-mail: bm@ms.gov.pl.
Rzecznik Praw Obywatelskich, Ob. Jan Kochanowski, e-mail: rzecznik@rpo.gov.pl.
Instytut Pamięci Narodowej, Ob. Janusz Kurtyka, e-mail: sekretariat.ipn@ipn.gov.pl.
Yad Vashem, e-mail: general.information@yadvashem.org.il.
Żydowski Instytut Historyczny, Warszawa, e-mail: secretary@jhi.pl.
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich, e-mail: sekretariat@jewish.org.pl.
Uprzejmie proszę o ustosunkowanie się do moich wątpliwości, które przedstawiłem w tym tekście.
16 tekst kategoria polityka.
zgadzam się całkowicie z Panem, że czas na prawdę.Dlatego proszę się zwrócić do par. św. Józefa na Kole gdzie wg p. Trzcińskiej miał znajdować się podobóz KL Warshau. aby dowiedzieć się że jest to wierutne kłamstwoByło tam 52 drewniane baraki pod adresem Ul. Ks. Janusza 72 zamieszkałe przez biednych pracowników magistratu aż do 15 sierpnia 1944r.Księgi są w parafi. Oprócz w/w drewnianego Koła, było Koło murowane też wysiedlone wraz z proboszczem 15 sierpnia44r. Mieszkańcy z tamtego okresu choć już wiekowi żyją jeszcze w naszej parafii. Oni i ich krewni nie mogą się pogodzić z kłamstwem p. Trzcińskiej. bulwersującej tak wielu, którzy Koła z tego okresu nie znali. I u nas mieszkają zacietrzewieni zwolennicy obozu, ale jak się okazuje czas okupacji spędzili w oddalonych od W-wy wioskach.Zeznania naszychparafian znajdują się zarówno u b. proboszcza ks. Jana Sikorskiego jak i w IPN. Jeszcze co do skweru Pawełka. Co on ma wsólnego z obozem.Spytajcie mieszkańców Gazowni co tam było w czasie okupacji.Rosły tam kartofle. Były tam działki mieszkaj acych za plotem wzdłuż ul.Prądzyńskiego pracowników Gazowni. Swiadkowie tam ówcześnie mieszkający żyją do dziś. Mieszkaliśmy w tzw barakach które stały przy gazomierzach. Były to parterowe budynki murowane ale oszalowane drewnem.Nasze mieszkanie składało się z 2 pokojów i kuchnią.Było skanalizowane . miało ok 70m2 To te baraki w/g p. Trzcińskiej były barakami obozu przejściowego, Tam mieszkaliśmy aż do wypędzenia przez hitlerowców we wrześniu 1944 r, a po powstaniu do1957 r.
Jak powiedział starożytny filozof grecki, Arystoteles, prawda to zgodność poznania z rzeczywistością. Niezależnie od tego czy: chcemy, wiemy, wierzymy czy też nie, są inne Światy. Najbardziej wiarygodne są dokumenty. Jest ich coraz więcej. Był czy też nie było KL Warschau, o tym mówią dokumenty. Każdy ma prawo do obrony własnego poglądu. Jest tylko jeden warunek. Nie można tego robić anonimowo. Ja nie ukrywam się pod żadnym „plackiem”.