Ośmielam się przedstawić własny punkt widzenia na temat wojska, które ma powstać w Unii Europejskiej. Byłem i jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiego jednoczenia się państw Europy, w jakim stylu to odbywa się obecnie. Jest to najgorszy z możliwych wariantów. Nie mniej skoro jesteśmy już w tej Unii to przynajmniej trzeba zgłaszać jakieś pomysły, aby mogła ona funkcjonować lepiej.
Problemy obronności wojskowej Unii oraz ich misje zagraniczne, moim zdaniem, należ rozwiązać czymś w rodzaju dawnej francuskiej legii cudzoziemskiej. Przy czym żołnierzami (mężczyźni i kobiety) mogą być wyłącznie obywatele Unii Europejskiej. Nabór powinien być częściowo przymusowy. Do Legii Unii Europejskiej powinni trafiać, na przykład: dłużnicy, miglance (człowiek leniwy a sprytny, wykręcający się od pracy, szukający łatwego, lekkiego życia; nierób, cwaniak, spryciarz) którzy nie mogą znaleźć pracy i ludzie, którzy maja do odsiedzenia jakieś wyroki.
Tematu rozwijał nie będę, bo nie wiem czy warto się nad tym obecnie mozolić. Być może nikogo to nie zainteresuje, albo pomysł zostanie kupiony już w tej postaci jakiej jest obecnie. A może wywołam jakąś drobną debatę na ten temat.
ATP Debata Krademocja Wojsko Życie
P.s. Językiem urzędowy Unii Europejskiej powinien być język esperanto. Wówczas wszyscy, bez wyjątku, musieliby się uczyć tego języka. Żaden Naród nie byłby ani wyróżniony ani zignorowany. Wszystkie Narodu EU byłyby pod tym względem równe.
Żołnierz przedstawiający jakąś wartość to żołnierz wyszkolony i wyposażony. Jeżeli armia składałaby się z ludzi jakich wymieniłeś, przypominałaby raczej polską armię.
Zachęcam do poczytania na temat: Wojna zimowa pomiędzy Finlandią a ZSRR, od 30. 11. 1939 r. do 13. 03. 1940 r. Armia fińska była co najmniej 4 razy mniejsza niż armia ZSRR. Finlandia obroniła swoją niepodległość ale straciła około 23 tys. żołnierzy zaś Sowieci stracili ponad 10 razy więcej żołnierzy ponadto ponieśli olbrzymie straty w sprzęcie. Ja tu niczego nowego nie wymyśliłem. Pojedynczy żołnierz dobrze zamaskowany i wyszkolony z „koktajlem Mołotowa” jest naprawdę groźny. Afganistan i Irak są tego dowodem.