W miejscowości, w której aktualnie przebywam, jest zbiorowa mogiła. Położona jest ona z dala od głównej drogi spory kawałek. Droga dojazdowa, to zwykła polna droga pełna wyboistych dziur z kałużami wody deszczowej. Tam kończy się wieś a droga skręca do lasu. Mogiła jest na skraju tego lasu. Tak jakby chciano ukryć to miejsce przed ludźmi. Cmentarzyk jest niewielki, ogrodzony i utrzymany w czystości. Jest tu krzyż i cokół z czerwoną gwiazdą. Na głównej płycie jest napis w języku polskim i rosyjskim:
POCHOWANO TU 6058 ŻOŁNIERZY
FRONTU BIAŁORUSKIEGO
POLEGŁYCH NA PRZEDWIOŚNIU 1945
WIECZNA IM CHWAŁA
Na cmentarzu jest tylko 24 tablic nagrobkowych a na nich mniej niż 200 nazwisk… Tablice są z jednym nazwiskiem, a na niektórych jest nawet ich 10. Są tam nazwiska szeregowców i oficerów w różnym wieku. Najstarszy przeżył 47 lat a najmłodsi 19 lat. Tych naliczyłem aż 6. Przy tym nie przy wszystkich nazwiskach są daty urodzenia. Wszyscy zaś zginęli pomiędzy 13. 03 a 2. 04 1945 r. Jak wieść niesie, pochowano tu wszystkich żołnierzy, którzy zginęli w walkach o wyzwolenie spod okupacji niemieckiej Ziemi Gdańskiej. Trzeba wiedzieć, że Gdańsk jak i również Słupsk, to miasta, które nie uległy zniszczeniom podczas walk. To sowieci sami zburzyli te miasta po wycofaniu się wojsk niemieckich… Zniszczone miasta, to był dowód waleczności żołnierza sowieckiego. Sypały się: ordery, odznaczenia, awanse…
Kiedy chodzę po tym cmentarzu ogarnia mnie wielki smutek. Oto leży tu 6058 żołnierzy, a tylko niespełna 200 zostało zidentyfikowanych… Jak mógł wyglądać pochówek tych żołnierzy? Zapewne zwożona ich ciała samochodami ciężarowymi. Tu wykopano niechybnie wielki dół… Na pewno nie było trumien… Czy układano ich w tym, lub tych dołach, z czcią należną każdej ludzkiej istocie? Myślę, że nie… Jak okrutnie i podle zostali potraktowanie ci ludzie przez swoich władców, którzy nie byli w stanie nawet upilnować ich danych personalnych. A ilu leży tam Polaków? Może tam leży jakiś krewniak któregoś z nas żyjących? Przecież po 17. 09. 1939 r. tereny państwa polskiego zostały wcielone do ZSRR, a wszyscy obywatele tego terytorium nagle stali się obywatelami ZSRR wbrew własnej woli. Nie wszyscy „załapali się” na Andersa, czy później na I Dywizję im. T. Kościuszki i I Armię Ludowego Wojska Polskiego. Wiadomo, że do Czerwonej Armii nie szli sami ochotnicy. Większość była wcielana przymusowo. Ten cmentarz jest dowodem, czym jest system totalitarny i co dla władców takiego państwa znaczy zwykły i szary obywatel. Nawet wobec śmierci pozostaje on niczym…
Cześć i chwała poległym bezimiennym żołnierzom!
Felieton, Pamięć, Pamięć, Polityka, Życie
A gdzie pochowano niemieckich żołnierzy? Czy w ogóle ich chowano?