Wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli Narodu. To jest pierwsze zdanie rozdziału „V. Rząd, czyli oznaczenie władz publicznych” w Konstytucji 3 Maja z 1791 roku. Zaś rozdział „VIII. Władza sądownicza” rozpoczyna się zdaniem: Władza sądownicza nie może być wykonywana ani przez władzę prawodawczą, ani przez króla, lecz przez magistratury na ten koniec ustanowione i wybierane.
Takie mądre rzeczy można wyczytać o sprawowaniu władzy w Ojczyźnie, już ponad 200 lat temu. I cóż wynika z tej mądrości? Ano nic! Udowodniły to ostatnie, tak zwane wybory samorządowe. Wszyscy, wszem i wobec obwieścili się największymi zwycięzcami. A kto, moim zdaniem, tak naprawdę wygrał?
Od lat niekwestionowanym zwycięzcą wszystkich wyborów w Polsce jest Jaruzel czyli Ob. Wojciech Jaruzelski, urodzony w 1923 roku. Od 1960 roku w najwyższych władzach Polski, jako szef Głównego Zarządu Politycznego Ludowego Wojska Polskiego. Jako Minister Obrony Narodowej w sierpniu 1968 roku dokonał najazdu na bratnią wówczas Czechosłowację. A w 1970 roku, krwawo stłumił Powstanie Grudniowe na Wybrzeżu. Do dziś nie udało się ustalić liczby zabitych Polek i Polaków. A 13 grudnia 1981 roku, wraz z generalicją Ludowego Wojska Polskiego, wypowiedzieli wojnę Narodowi, która trwa po dzień dzisiejszy. Też nie udało się ustalić ostatecznej liczby zabitych Polek i Polaków. Ponad 8 lat Jaruzel z kompanami obmyślali jak zapewnić sobie dalsze panowanie w Polsce. No i wymyślono, tak zwane obrady Okrągłego Stołu, i to z hierarchami kościoła katolickiego. To był bardzo cwane posunięcie obmyślane całymi latami. I tym sposobem Jaruzel został prezydentem Polski. Aż dziw bierze, że do tej pory Jaruzel nie został jeszcze kawalerem najwyższego polskiego odznaczenia, Orderu Orła Białego…
Dlaczego to tak jest?
Ano temu, że Jaruzel i jego kolesie bardzo starannie zadbali o to, komu powierzyć sprawowanie władzy w Polsce. Fikcją w Polsce jest trójpodział władzy na: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Proszę jeszcze raz zerknąć na początek tego tekstu. Już w 1791 roku, nasi przodkowie, doszli do wniosku, że władza sądownicza powinna być wybieralna. Sądy wybierane przez Naród! To się obecnie nikomu w głowie nie mieści! Jakże to? Politycy bez wpływu na sądy i prokuratury? Tak myślano w Polsce ponad 200 lat temu! Nie przestrzeganie tej prostej zasady doprowadziło do upadku i niepodległości Polski. I o tym należało by pamiętać. Również i to, że sądy i prokuratury są zależne od polityków powoduje, że Jaruzel do dziś nie odpowiedział za swoje zbrodnie. To czysty obłęd! Jaruzel nie ma zdrowia i sił aby stawić się w sądach, ale ma siły i zdrowie aby uczestniczyć i doradzać w sprawach międzynarodowych, obecnemu prezydentowi w Polsce, którym jest Ob. Bronisław Maria Komorowski.
Jak politycy mają wpływ na sądy najlepiej to widać po Trybunale Konstytucyjnym w Polsce, skrócie TKwP. Ten trybunał (w zamyśle) to ma być sąd na prawem. Ale obecni ludzie z tego trybunału udowodnili, że są po prostu niewiarygodni, co wykazałem poniżej. No bo jakże to. 13 ludzi TKwP, podobno o najwyższych kwalifikacjach prawnych, nie sprawdza tego co ktoś w ich imieniu podaje do publicznej wiadomości? Ale to również dowodzi tego, że orzeczenia TKwP nie są czytane, lub czyta się je nieuważnie. Zdumiewające jest również i to, że TKwP może w sposób dowolny dokonywać zmian w tym co już było opublikowane! Nawet jeżeli jest to oczywista pomyłka techniczna. Jak ja, pospolity zjadacz naszego chleba powszechnego mam traktować orzeczenia TKwP, jeżeli można je zmienić po opublikowaniu? Posypywanie głowy popiołem, przez członków TKwP, moim zdaniem, jest bez racji bytu. TKwP ma dokonywać sądu na prawem i realizować to, aby prawo było jednoznaczne i bez sprzeczności. Tymczasem wykazałem wielkie niechlujstwo w TKwP. I ten stan, niechlujstwa, przenoszony jest na cały system sprawowania władzy sądowniczej w Polsce. Każdy, kto tylko nieco się wysili, to w krótkim czasie może zebrać odpowiednie dowody. Ja ich ciągle zbieram sporo i systematycznie będę je podawał do publicznej wiadomości. Ale też z tego powodu Jaruzel nie został osądzony, a swoją zbrodnię wobec Narodu popełnił w grudniu 1970 r. Właśnie teraz, na dniach, będziemy mieli LX rocznicę tej zbrodni. Nie było i niem w Polsce prokuratorów, którzy skutecznie doprowadzili by Jaruzela przed sąd. Nie ma też sędziów, którzy uczciwie osądzili by zbrodnie wobec Narodu w grudniu 1970 r.
Dlaczego tak jest? Ano już wstępnie odpowiedziałem. To nie my, jako Naród, sprawujemy władzę w Rzeczpospolitej, co zapisano w art. 4. obowiązującej Konstytucji w Polsce. Ten zapis jest czystą fikcją, czymś urojonym, wymysłem i złudzeniem. Co by to było, gdyby zgodnie z art. 4. 2. obowiązującej Konstytucji w Polsce: Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio wybierali, między innymi: ławników, prokuratorów, sędziów, starostów, wojewodów oraz organy nadzoru: szpitali i szkół? Również: radnych, posłów i senatorów w okręgach jednomandatowych? Bo w obowiązującej obecnie w Polsce Konstytucji zapisano również, w art. 15.: Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej. To też taka sama fikcja jak zapis w art. 4. tejże Konstytucji. Tak to właśnie wygląda na dzień dzisiejszy w mojej ocenie. Te wybory samorządowe dowodzą, że my, Naród, praktycznie nie mamy żadnego wpływu na funkcjonowanie państwa zgodnie z obowiązującą Konstytucją, jako najwyższego prawa, w Polsce. Te wybory udowodnił również i to, że mamy do czynienia z silną centralizacją władzy. Partie polityczne w Polsce dążą do zdobycia jak najwięcej i nie kontrolowanej władzy dla siebie i swoich członków. Tu przytoczę jeszcze jeden konstytucyjny zapis, z art. 13.: Zakazane jest istnienie partii politycznych (…) przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa. Proszę mi wyjaśnić. Dlaczego listy członków partii politycznych w Polsce nie są jawne? Przecież ci ludzie funkcjonują za nasze pieniądze i jednoczą się po to, aby zdobyć i sprawować władzę na nami. I tu widać, jak cwanym i kutym na cztery łapy był i jest Jaruzel.
Z danych oficjalnych wyborczych wynika, że „ciemny lud” ze wsi i małych miasteczek nie umie głosować. Około 20 % tych wyborów źle głosowało, bo tyle głosów było nieważnych. Blisko 2 mln! Czyli co piąty wyborca (!!!) źle skreślał lub nie skreślał w ogóle. A tu kłania się niejaki Józef Wissarionowicz Stalin, z domu Dżugaszwili, Gruzin. Ob. ten powiedział:
Nie ważne kto głosuje. Ważne kto głosy liczy!
No, ale to problem tych, którzy brali udział w wyborach jako kandydaci.
Jaruzel wielokrotnie już udowodnił, że był i jest cwanym, oraz kutym na cztery łapy politykiem. Wraz ze swoimi towarzyszami umiał dobrać i wyhodować pilnych oraz gorliwych swoich następców. Komuna bierze wszystko, jako że:
Władzy raz zdobytej, nigdy nie oddamy!