SKB = stan konstytucyjnego bezprawia = zamordyzm.
W ciągu ostatnich kilku dni z różnych sądów otrzymałem osiem listów poleconych za potwierdzeniem odbioru. Zaskoczyło mnie w tych listach to, że aż w trzech z nich napisano „Na zarządzenie Sędziego” anonima, bo w nie są tam wymienione nazwiska sędziów, podpisali stażyści. Początkowo miałem zamiar umieścić nazwiska tych osobników tutaj, ale ostatecznie zrezygnowałem z tego. Myślę, że są to ludzie młodzi a pojawienie się ich nazwisk w internecie, w niezbyt korzystnym świetle, może spowodować, że będą mieli już na początek zwichniętą karierę zawodową. Dałem więc im czas na opamiętanie.
Dwa pisma procesowe z datami 2. 06. br. i 21. 06. br. spłodzono w Sądzie Rejonowym w Wejherowie, w Wydziale I Cywilnym, w którym przewodniczącą jest SSR Marzena Majcher – Brulińska, piękne nazwisko sędziny sądowej. Zaś prezes tegoż sądu jest SSO dr Przemysław Banasik. Trzecie pismo powołano do życia pod datą 16. 06. br. w Sądzie Okręgowy w Gdańsku, w I Wydziale Cywilnym. Przewodniczącą owego wydziału jest SSO Alicja Jędrkowiak, a prezesem tegoż sądu jest mgr Ryszard Milewski. W tych pismach anonimowi sędziowie, zza pleców stażystów, zobowiązują mnie bez podania podstawy prawnej, między innymi do:
-
uiszczenia opłaty w kwocie 30 zł,
-
wykazania że wójt posiada zdolność sądową, ewentualnie sprecyzowania strony pozwanej,
-
sprecyzowania, czy wnosi Pan powództwo przeciwko Sądowi Okręgowemu w Gdańsku jako jednostce organizacyjnej Skarbu Państwa czy też osobnemu podmiotowi,
-
uiszczenie opłaty od pozwu w kwocie 50.001 zł (sic!),
-
wskazanie odowód [to nie jest moja pomyłka!] na poparcie przytoczonych okoliczności,
-
sprecyzowanie pozwanego – czy jest to osoba fizyczna,czy też wójt,
w terminie 7 dni pod rygorem zwrotu pozwu.
Proceder taki nazywam formalizowanie sprawy, albowiem takie postępowanie sądów, nazwane wezwaniem do uzupełnienia braków formalnych, ma na celu niedopuszczenie do jawnego procesu sądowego. Tym bardziej, że to formalizowanie wykonywane jest kilka razy po złożeniu pozwu. Z powyższego wykazu wynika, że już we wstępnej facie sędziowie formalizują sprawę (zza pleców stażystów!) i wzywają do usuwania braków, które powinny być powszechnie znane. No bo jakże to? Sąd Okręgowy nie jest organizacją Skarbu Państwa? Co ja mam tu wymyślać? Czy Sąd Okręgowy w Gdańsku, to prywatna organizacja mafijna? Taki sposób działanie jest sprzeczny z jednym, z podstawowych praw człowieka, które obowiązuje w cywilizowanym demokratycznym państwie prawa. Jest nim prawo do bezstronnego, niezależnego i niezawisłego sądu; który powołany jest na podstawie jasno i prosto opisanego prawa, zrozumiałego dla średnio zdolnego człowieka, który nabył umiejętność czytania ze zrozumieniem; oraz sądu działającego zgodnie z tym prawem. Prawo to winno obejmować trzy etapy:
-
uruchomienie procedury przez sąd,
-
procedura zgodna z wymogami sprawiedliwości i jawności,
-
wiążące rozstrzygnięcie sprawy.
Wypada zatem postawić pytania. Po co nam, Polkom i Polakom, takie sądy? Po co nam, Polkom i Polakom, tacy sędziowie?
Ostemplowałem
NIEPOCZYTALNOŚĆ