Tak to właśnie wygląda. Gryzmolę sobie tu na tym blogu już tyle czasu. Widać, że to moje pieniactwo było potrzebne. Nie będę się tu chwalił i opisywał co udało mi się załatwić nie tylko dla siebie, ani komu i w czym pomogłem. Generalnie, żeby załatwić jakąkolwiek sprawę, trzeba na to poświęcić bardzo dużo czasu, a czas to pieniądz. Jako emerytowi, to mi czasu czasami brakuje o pieniążkach nie wspomnę. Na ten przykład w sądach. Aby jakakolwiek sprawa ruszyła z miejsca to akta mają średni 50 – 70 kartek. Tak przynajmniej było w moich przypadkach. Trzeba jeszcze pamiętać o jednym. Nie wystarczy raz napisać. Bardzo często pismo (skarga, wniosek, zażalenie) jest zbywane milczeniem, albo pada odpowiedź typu.
Drzewa na wiosnę są zielone.
Zdanie jest prawdziwe, tylko że nie w tym temacie jest odpowiedź. W takim przypadku trzeba wysłać kilka pism, najlepiej przez internet, za pośrednictwem ePUAP (elektronicznej platformy usług administracji publicznej) gdyż dla nas, pospolitych zjadaczy chleba, ta usługa jest bezpłatna. Nasze pismo nie zawsze musi być właściwe i do odpowiedniego adresata, gdyż art. 231 Kodeksu postępowania administracyjnego wyraźnie mówi, że organ taki musi przekazać taką skargę, wniosek czy zażalenie do właściwego organu i jeszcze w terminie 7 dni. I tak do skutku. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że każdy ma jakiegoś szefa. Nawet na prezydenta można poskarżyć się do odpowiedniego Sądu Administracyjnego. Tylko trzeba wykazać, jak napisałem na początku, wiele stanowczości i zdecydowania.
Witam, Panie Zbigniewie i Gratuluję.Na pewno tak, sprawy przez Pana poruszane są prawdziwe.Jako Pański uczeń z ZSBO, jestem pełen uznaniai Bardzo Dziękuję.Życzę wielu,wielu lat tego bloga,ale szczególne życzę zadowolenia i wiele radości z tego życia.Pozdrawiam SerdecznieStanisław Matuszewski