Postuluję wprowadzenie LICENCJI AKTYWNOŚCI PUBLICZNEJ [LAP]. To dokument wystawiony przez Centrum Medycyny Pracy [winno być w każdym województwie] mówiący o tym, że dana osoba jest zdolna do wykonywania funkcji publicznej przez 12 miesięcy. Licencję powinna wystawiać trzyosobowa komisja w składzie: psychiatra, psycholog i internista z co najmniej 20-letnią samodzielną praktyką w zawodzie i obejmować badanie podatność na łapówkę. Ważnym LAP-em powinni dysponować wszyscy funkcjonariusze publiczni oraz osoby prowadzące działalność publicystyczną za nie swoje pieniądze a także osoby ubiegające się o taką funkcję.
Kodeks karny art. 115 § objaśnia jednoznacznie kto jest funkcjonariuszem publicznym. Więc temat jest prosty, jasny oraz jednoznaczny i nie wymaga żadnego rozwijania. Inaczej rzecz ma się osobami prowadzącymi działalność publiczną za nie swoje pieniądze. Tu nie ma tak prostego i jednoznacznego opisu. Więc po kolei. Co to jest działalność publiczna? Wikipedia tak to definiuje. PUBLICYSTYKA – subiektywne gatunki wypowiedzi w środkach komunikacji społecznej (prasa, radio, telewizja, internet, książka, wydawnictwa jednorazowe) na publicznie interesujące w danym momencie tematy. Myślę, że to nie wymaga rozwijania. Podobnie rzecz ma się z nie swoimi pieniędzmi. Wszyscy wiemy o co tu chodzi. Wszyscy też wiemy czym jest i czemu służy łapówka.
Przejdźmy zatem to szczegółów. Weźmy dla przykładu moją skromna osobę [Facet 75+]. Od 2007 r. prowadzę działalność publicystyczną dokonując co jakiś czas wpisów na tym blogu BARDZO POLITYCZNIE. Nie jestem jednak funkcjonariuszem. Od 1981 roku jestem emerytem na rencie lub rencistą na emeryturze. Co jest chyba niedopuszczalne, aby organa władzy III RP/PRL BIS utrzymywały takiego wałkonia na koszt podatnika. Z tej to mojej renciny opłacam funkcjonowanie mojego bloga. Nigdy nie zdarzyło mi się, aby na ten cel przyjął od kogoś jakieś pieniądze. Nie czerpię też korzyści jakie daje możliwość zarobkowania ze zgody na umieszczanie reklam na moi blogu. Z tego jest bardzo prosty wniosek. Ja Zbigniew Grabowski nie miałbym obowiązku posiadania LICENCJI AKTYWNOŚCI PUBLICZNEJ.
Nie mam nic przeciwko temu, aby zarabiać na reklamach. Inna sprawa, kiedy tak zarobione przeznaczone są na publicystykę. Reklamodawcy nie są bezinteresowni, jeżeli chodzi o publikatory. Tą drogą najszybciej docierają do mas. Świeżo mamy przeżycia związane z wywołaną światową epidemią, która z Chin rozlała się po całym naszym Świecie. Skąd wzięła się ŚWIATOWA PANIKA? Ano najbogatsze firmy farmaceutyczne podsycały strach przed chorobą, na którą tylko one mają lekarstwo w postaci szczepionek.
Usłużni publicyści rozdmuchali to ledwo żarzące się ognisko do pożogi, która ogarnęła cały Świat.
Skutek? W POLSCE odnotowano kilkaset zgonów ponadnormatywnych. I NIE MA WINNYCH! Tak reklamodawcy wpłynęli na usłużnych polityków, którzy ustanowili prawo zwalniające oprawców z odpowiedzialności za te zgony.
Krótkie podsumowanie. Każdy publikator i publicysta, który przyjął chociaż 1 zł w postaci gotówki czy reklamy, co należy bezapelacyjnie udowodnić, winien dobrowolnie ustąpić ze stanowiska, albowiem uczciwie nie jest zdolny uzyskać LAP. Zatem każdy, kto prowadzi działalność publicystyczna winien legitymować się aktualnym LAP. Wówczas wszyscy oglądacze i czytacze będą wiedzieli. Autor prezentuje własne poglądy przez nikogo nie opłacone.
Tak się zarabia kiedy sprzyja się władcom III RP/PRL BIS.