Spróbujmy sobie odpowiedzieć na pytanie. Co to jest spontaniczność? W słownikach języka polskiego możemy przeczytać: spontaniczny, to znaczy samorzutny, żywiołowy, odruchowy, dobrowolny; powstający i dokonywany bez wpływów, bodźców zewnętrznych, działający samorzutnie, z własnego popędu i ochoty, żywiołowy; impulsywny, bez premedytacji; dobrowolny; samoistny, dobrowolny, odruchowy, improwizowany, niewymuszony. Takie zapis są umieszczone w różnych słownikach. Spontaniczność zaś jest wyrazem pochodzącym od spontaniczna, spontaniczny. Jak widać wyrazy te mają bardzo rozległe znaczenia. W tym artykule chciałbym uzupełnić poniższy teks, który opatrzyłem tytułem: Faryzeusze. Fałszywe katoliki.
Spontaniczny samozapłon. W tekście tym napisałem miedzy innymi, że są rzeczy i zjawiska we wszechświecie, które nie są w stanie wytłumaczyć nawet najtęższe umysły przy obecnym stanie wiedzy… Jednym z takich zjawisk jest spontaniczny samozapłon albo inaczej samospalenie ludzkiej istoty. Jest to jedno z najbardziej tajemniczych zjawisk, polegające na nagłym zapaleniu się ciała ludzkiego od wewnątrz bez jakiegokolwiek udziału zewnętrznego źródła ognia. Tymi zdarzeniami ogień przypomina, że posiada on ukryte tajemnice i tak naprawę człowiek nie ujarzmił go całkowicie. Spontaniczny samozapłon ludzi nie pokrywa się z naukową wiedzą o ogniu. Liczne udokumentowane opisy tych zdarzeń dokonane przez ekspertów mówią, że samospalenia dokonywał się w fantastycznej temperaturze około 2500 stopni Celsjusza! Pracownicy krematoriów twierdzą, że ciało ludzkie bardzo trudno jest spalić na popiół. Niezbędna jest bardzo wysoka temperatura, a kości i tak muszą być potem zmielone. Dlaczego ciało ludzkie jest trudno spalić? Ano dlatego, że nasze ciało zbudowane jest w ponad 75% z popiołu, którym jest woda. Woda jest wynikiem spalenie wodoru i tlenu, dlatego jako popiół gasi ogień tylko do pewnej temperatury. Samozapłon żywego ciała ludzkiego może być spowodowany powstaniem jakiejś wyjątkowej substancji biochemicznej, która wytwarza ten piekielny żar, który spopiela ludzkie ciało zaś znajdujące się w pobliżu zwłok przedmioty łatwopalne pozostają nienaruszone, na przykład papier czy nawet siano. Gdyby udało się odkryć mechanizm powstawania tego zjawiska pozwoliłoby to prawdopodobnie pozyskiwać niskim kosztem znaczą energię. Pozyskiwanie niskim kosztem znacznej energii ma ogromne znaczenie ekonomiczne i militarne. Nic jednak nie wskazuje na to, aby tajemnicę samozapłonu ciała ludzkiego szybko wyjaśniono. Poskromić ogień do końca, jest jednym z marzeń ludzkości. Czy to jest możliwe? Jak zapalić sztuczne słońce na Ziemii? Może odpowiedź kryje się w spontanicznym samozapłonie ciała ludzkiego?
Spontaniczna zuchwałość. Rzecz odnosi się do rezygnacji abp Wielgusa z urzędu arcybiskupa metropolity warszawskiego w dniu 7. 01. 2007 r. Wcześniej, w nocy, odbyły się ważne rozmowy państwa polskiego [zapewne to jakaś tajna i bliżej nie określona organizacja] ze Stolicą Apostolską w tej sprawie, poinformowała wówczas TVP1. Po odczytaniu informacji nuncjusza apostolskiego, że papież Benedykt XVI przyjął tę rezygnację, w świątyni rozległy się oklaski. Niczym w cyrku, kiedy to zgromadzona gawiedź bije brawa iluzjoniście, który miast królika, wyciągnął z kapelusza… słonia. Dmuchanego. Ale tego od razu nie widać. Dopiero gdy słoń unosi się pod kopułę cyrku i pęka z hukiem, a farfocle spadają na gapiów. Gołym okiem widać, że to prawdziwa cyrkowa sztuczka. Wówczas, w świątyni, bardzo ochoczo klaskał prezydent III RP, Ob. Lech Kaczyński, oraz inni dygnitarze, władcy państwa polskiego, zasiadający w pierwszych ławach. Zaś z tyłu, zza pleców dygnitarzy państwowych rozlegały się okrzyki: Nie! Zostań z nami! Hańba! Zdrada! Zaprzaństwo!
– Panie Wołodyjowski! Larum grają! A ty nie wstajesz? Za szable nie chwytasz?
Spontaniczny hazard. Hazard to przede wszystkim ryzykowne przedsięwzięcie, którego wynik zależy wyłącznie od przypadku, zwłaszcza gra o pieniądze. O hazardzie zrobiło się głośno po tym jak w komunikatorach ujawniono rozmowę Zbycha (Chlebowskiego, przewodniczącego największego klubu parlamentarnego Sejmu III RP) z Rychem (Sobiesiakiem, współwłaściciela sieci kasyn): Ja ci powiem szczerze Rysiu. (…) biegam z tym sam… blokuję tę sprawę dopłat od roku… to wyłącznie moja zasługa. Chodziło mianowicie o to, by zablokować niekorzystną dla właścicieli kasyn ustawę, której celem było podwyższenie podatków od hazardu. Tym samym słowo hazard zaczęło wywoływać u polityków wielki strach. Ob. Tusk „ucieka do przodu” i obwieszcza kolejną tym razem Wojnę z hazardem i obiecuje przyspieszenie prac i bardzo restrykcyjne przepisy. To efekt odkrytej przez CBA afery. W ciągu kilku lat, w Polsce, nie ma być urządzeń hazardowych w takiej ilości jakiej są one obecnie w użyciu, ponad 50 tysięcy. Przyjazne premierowi komunikatory przekuwają kolejną aferę w – następny sukces Ob. Tuska. Słowa premiera nie pozostawiają wątpliwości – skończyły się dobre czasy dla wszystkich, którzy zarabiali na hazardzie. Ob. Tusk chce nawet kontrolowania hazardu w internecie, co jest dowodem wielkiej niewiedzy. Czym jest internet i jak to to ustrojstwo działa. Kontrolować hazard w internecie to taki sam problem jak zwalczyć hakerstwo (szukanie i wykorzystywanie słabości systemów informatycznych) czy piractwo w tymże internecie. Tu chodzi wyłącznie o tak zwane medialne przykrycie kolejnego problemu. A przecież wiadomo, że Ob. Tusk jest mistrzem rozwiązywania problemów, które sam stworzył… To tylko kolejny sprytny pijarowski strzał z tą delegalizacją gier hazardowych. Jedynym jego celem jest podniesienie słupków społecznego poparcia dla partii Ob. Tuska. Dlaczego? Otóż nowe podatki, które powinny obowiązywać od 1 stycznia 2010 roku muszą być uchwalone jeszcze w tym roku, chyba do końca listopada 2009. Czy to jest możliwe? Raczej nie. Ustawa pod tytułem Wojna z hazardem jest jedynie hasłem pijaroskim. Na zamianę tego w prawo jeszcze bardzo długa droga legislacyjna: konsultacje społeczne, komisje sejmowe i senackie, w końcu podpis prezydenta i ewentualne skargi konstytucje. Zatem w ramach Wojny z hazardem, nawet w kwestii podatkowej, Rychu może uznać, że jego sprawy podatkowe są w pełni realizowane. Hazard i cała jego otoczka to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie. Tam gdzie hazard tam i prane „brudnych” (na przykład z handlu narkotykami) pieniędzy. A co z hazardem za pomocą SMS-ów? Czy Wojna z hazardem obejmie i tę dziedzinę naszego życia?
Zapraszam do przeczytania teksu pod tytułem Dópa z tego miesiąca.
ATP, Afera, Felieton, Hazard, Polityka