Bezludna wyspa. Ekstaza złotem. 4z20.

4. Wielka trudność.

Nasi przyjaciele często zbierali się dla omówienia wielu spraw. W bardzo uprosz­czonym systemie gospodarczym, w jakim żyli i pracowali, jedno ich niepokoiło: że nie mają pieniędzy. Prosta wymiana produktów za pro­dukty jest niedogodna. Nie zawsze produkty do wymiany są równocześnie do dyspozycji. Na przykład za drzewo dostarczone rolnikowi zimą można zapłacić warzywami dopiero za sześć miesięcy.

Niejednokrotnie również zdarzało się, że jeden z nich dostarczał produktu dużych rozmiarów, za który chciałby otrzymać zapłatę drogą wymiany na szereg mniejszych artyku­łów wyprodukowanych przez różnych produ­centów w różnym czasie.

To wszystko komplikowało sprawy bizne­su i bardzo obciążało pamięć. Gdyby w obie­gu były pieniądze, każdy z nich sprzedawałby swoje towary za pieniądze. Po ich otrzymaniu kupowałby rzeczy jakie chce, kiedy chce i gdy są do kupienia.

Wszyscy zgodzili się, że system pieniężny byłby dogodny. Ale żaden z nich nie wiedział, jak go ustanowić. Nauczyli się produkować realne bogactwo: rzeczy. Ale zupełnie nie wie­dzieli jak wyprodukować pieniądz, odzwier­ciedlenie tego bogactwa.

Nie wiedzieli, w jaki sposób pieniądz po­wstaje i jak go stworzyć, gdy go nic ma i gdy zdecydowali się, że chcą go mieć. W ich sytu­acji na pewno wielu wykształconych ludzi by­łoby też w kłopocie podobnie jak wszystkie rządy były zakłopotane w okresie dziesięciu lat poprzedzających wojnę. Brakowało wów­czas jedynie pieniędzy i rządy były wobec te­go zagadnienia bezradne.

Dodaj komentarz