SKB. SSO Barbara Rączka Sekścińska orzeka.

SKB = stan konstytucyjnego bezprawia.

Sygn. akt IC 789/13

POSTANOWIENIE

Dnia 24 listopada 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Barbara Rączka – Sekścińska

po rozpoznaniu w dniu 24 listopada 2015 r. w Gdańsku

na posiedzeniu niejawnym sprawy z powództwa Zbigniewa Grabowskiego przeciwko Skarbowi Państwa – Sądowi Rejonowemu w Gdyni o zapłatę postanawia

odrzucić zażalenie powoda Zbigniewa Grabowskiego na postanowienie z dnia 27 października 2015 roku.

Pieczęć okrągła

Sądu Okręgowego

w Gdańsku

Na oryginale właściwy podpis

Za zgodność z oryginałem

St. Sekretarz Sądowy Bożena Meyer podpis nieczytelny

Uzasadnienie

Skarżący wniósł zażalenie na postanowienie z dnia 27.10.2015 r. w przedmiocie oddalenia wniosku o wyłączenie sędziego.

Zgodnie z art. 394 § 2 k.p.c. termin do wniesienia zażalenia jest tygodniowy i liczy się od doręczenia postanowienia, a gdy strona nie zażądała w terminie przepisanym doręczenia postanowienia zapadłego na rozprawie – od ogłoszenia postanowienia.

Odpis postanowienia z dnia 27.10.2015 r. wraz z uzasadnieniem oraz pouczeniem o terminie i sposobie wniesienia zażalenia został doręczony skarżącemu w dniu 5.11.2015 r. Skarżący wniósł zażalenie w dniu 17.11.2015 r. Porównując obie daty przyjąć należy, że zażalenie jest spóźnione, gdyż skutecznie mógł je złożyć najpóźniej w dniu 12.11.2015 r.

Wskazać bowiem należy, że wniesienie środka odwoławczego drogą elektroniczną [przez ePUAP wyznaczonym terminie do 12-11-2015 r.] jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy przepis szczególny tak stanowi (art. 125 § 21 k.p.c.) W doktrynie podkreśla się, że pismo procesowe złożone w postaci elektronicznej – w zakresie nieunormowanym szczególnymi przepisami -nie wywołuje skutków prawnych, które ustawa wiąże ze złożeniem pisma procesowego, przy czym nie chodzi o brak formalny pisma, lecz o jego pierwotny, nieusuwalny brak skuteczności spowodowany użyciem nieautoryzowanej techniki (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2009 r.} I KZP 39/08, OSNKW 2009, nr 5, poz. 36, z dnia 15 lipca 2010 r., WSW 87/10, OSNP2011, nr 3-4, poz. 53 oraz z dnia 25 października 2011 r., III SW 70/11, OSNP 2012, nr 11-12, poz. 144) [ePUAP dla sądu jest niewiarygodna i upp – urzędowe poświadczenie przedłożenia nie ma najmniejszego znaczenia]. W takim przypadku, zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem, decyduje data wydruku pisma przez upoważnionego pracownika. Jak wynika z akt sprawy zażalenie powoda zostało wydrukowane w dniu 17.11.2015 roku, a zatem po upływie przepisanego terminu.

Spóźnione zażalenie podlega odrzuceniu na podstawie art. 370 k.p.c. w związku z art. 397 § 2 k.p.c. Według powołanych przepisów sąd pierwszej instancji odrzuci na posiedzeniu niejawnym zażalenie wniesione po upływie przepisanego terminu, nieopłacone lub z innych przyczyn niedopuszczalne, jak również zażalenie, którego braków strona nie uzupełniła w wyznaczonym terminie.

Z tych przyczyn należało orzec jak w sentencji postanowienia.

Pieczęć okrągła

Sądu Okręgowego

w Gdańsku

Na oryginale właściwy podpis

Za zgodność z oryginałem St. Sekretarz Sądowy Bożena Meyer podpis nieczytelny

Sygn. akt. I C 789/13

POSTANOWIENIE

Dnia 29 lutego 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Barbara Rączka Sekścińska

po rozpoznaniu w dniu 29 lutego 2016 r. w Gdańsku na posiedzeniu niejawnym sprawy z powództwa Zbigniewa Grabowskiego przeciwko Skarbowi Państwa – Sądowi Rejonowemu w Gdyni o zapłatę postanawia odrzucić zażalenie powoda Zbigniewa Grabowskiego na postanowienie z dnia 24 listopada 2015 r.

Pieczęć okrągła

Sądu Okręgowego

w Gdańsku

Na oryginale właściwy podpis

Za zgodność z oryginałem St. Sekretarz Sądowy Bożena Meyer podpis nieczytelny

Uzasadnienie

Powód Zbigniew Grabowski wniósł zażalenie na postanowienie z dnia 24 listopada 2015 r. w przedmiocie odrzucenia zażalenia powoda na postanowienie z dnia 27 października 2015 r.

Zarządzeniem z dnia 14 stycznia 2016 r. Przewodniczący zobowiązał powoda do uzupełnienia w terminie tygodniowym braków zażalenia przez uiszczenie opłaty w kwocie 30 zł, wskazanie czy wnosi o uchylenie czy zmianę postanowienia, uzasadnienie zażalenia, przedłożenie 1 odpisu zażalenia, pod rygorem jego odrzucenia.

Przesyłkę zawierającą powyższe zobowiązanie doręczono powodowi w dniu 28 stycznia 2016 r. Powód nie uzupełnił braków w terminie. W przesyłce nadanej w dniu 5 lutego 2016 r., a zatem po upływie terminu [jeden dzień spóźnienia i uzasadniłem skąd to spóźnienie] do uzupełnienia braków, przedłożył jedynie odpis zażalenia. Nie uzupełnił także pozostałych braków, do jakich był wezwany, co skutkowało odrzuceniem zażalenia.

Zgodnie zaś z art. 370 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 k.p.c, sąd pierwszej instancji odrzuci na posiedzeniu niejawnym zażalenie wniesione po upływie przepisanego terminu, nieopłacone lub z innych przyczyn niedopuszczalne, jak również zażalenie, którego braków strona nie uzupełniła w wyznaczonym terminie.

Mając na uwadze, iż powód nie uzupełnił braków formalnych, zażalenie należało odrzucić, o czym orzeczono jak w sentencji postanowienia na podstawie art. 370 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 k.p.c.

Pieczęć okrągła

Sądu Okręgowego

w Gdańsku

Na oryginale właściwy podpis

Za zgodność z oryginałem St. Sekretarz Sądowy Bożena Meyer podpis nieczytelny

* * * * * * * * * *

Całości mojej odpowiedzi nie będę cytował.

DONOS i WNIOSKI

Pozwany: Sąd Rejonowy, Gdynia, data pozwu 26-07-2011 r. sygnatura pierwotna I C 1120/11, Sąd Okręgowy Gdańsk. Sygn. akt: I C 789/13/M.K., Postanowienie z 29-02-2016, SSO Barbara Rączka–Sekścińska. Doręczono 11-03-2016 r. X Wiz. 4101 – 230/15, pismo z 3-03-2016, SSO Rafał Terlecki, wysłano 10-03-2016 r. [typowa sądowa sztuczka antydatowania]

Mocą ducha prawa zapisanego w preambule Konstytucji (dalej KRP) pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane ośmielam się wnosić o unieważnienie wszelkich orzeczeń i wezwań w tej sprawie od 9-08-2011 r. Wówczas to SSO Małgorzata Misiurna na tajnym posiedzeniu przekazała do rozpoznania własnej sprawy Sądowi Rejonowemu w Gdyni. Tym samym zakończy się fizyczne i psychiczne znęcanie się nade mną tajnymi posiedzeniami Tut. Sądu.

Mając powyższe na uwadze donoszę […] z wnioskiem o wszczęcie stosownych czynności prawnych, które doprowadzą do odpowiedzialności karnej wszystkich sędziów, którzy uczestniczyli i nadal biorą czynny udział w pastwieniu się nad moją rodziną i nade mną nie tylko w tej sprawie z art.: 191, 207, 224 i 246 K.k. aby doprowadzić mnie do obłędu. […]

UZASADNIENIE

Wielokrotnie zarzucałem sędziom naruszanie i uchybianie konstytucyjnej zasadzie legalizmu. Zgodnie z wieloma wyrokami Sądu Najwyższego, sądy powszechne muszą zastosować się do wniosku strony albo zwrócić się z pytaniem prawnych do Trybunału Konstytucyjnego (dalej TK) – art. 193 KRP, jeżeli KRP tego nie reguluje – art. 7, 8 i 45. Dotyczy to braku spisu kart akt sprawy. Nad tematem nie będę się rozwodził. Powinno być o tym w aktach sprawy, m. in. mój wniosku z 8-06-2014 r. Nie doręczono mi takowego, ani też nie zwrócono się z tym problemem do TK. Dowodząc tym samym, że w Polsce od września 1939 r. obowiązuje dwupunktowe prawo. 1. Władza ma rację. 2. W przypadkach wątpliwych patrz 1. Obecny prezes TK, Ob. Andrzej Rzepliński, jest tego imponującym okazem i cymesem.

Ośmielam się po raz kolejny przypomnieć, iż w Polsce nie doszło do lustracji nie tylko sędziów. Jak do tej pory również żaden z sędziów, ani urzędnik w Polsce nie oświadczył mi na piśmie, że nie ma związków pokrewieństwa z tymi którzy zlecili zamordowanie w 1954 r. mojego taty, Bronisław Grabowski. Następnie pozbawiono mnie i trzech moich młodszych braci prawa dziedziczenia po tacie weteranie wojennym w szeregach Ludowego Wojska Polskiego i repatriancie zza Buga. W następnej kolejności osadzono nas w dziecięcy pierdlu = bidulec = Państwowy Dom Dziecka. Zaś nasze gospodarstwo „przekazano” innym ludziom. Dwóch najmłodszych braci oddano do adopcji do różnych rodzin. Tym samym, nikt nie ma moralnego prawa osądzać mnie i mojej rodziny. Brutalnie pytam. Kto z Was ma krew na rękach? Kto z Was jest krewnym tych, którzy okradali kilkuletnie sieroty ze wszystkiego? Do dziś często budzę się z myślą. Nie mam rodziców. Braci. Domu. Jedyne co mam, to to co na sobie.

Plejadę sędziów biorących udział w sądowej butności i chucpie, i tylko w tej sprawie, otworzyła SSO M. Misiurna. Albowiem: Sąd nie podejmie żadnej czynności na skutek pisma, od którego nie została uiszczona należna opłata. Art. 1262 K.p.c. W początkowej fazie nie uiściłem ani jednego grosza, a mimo tego i w tajemnicy przede mną, sprawą zajmowali się: SSO Piotr Daniszewski oraz SSA (I Acz 404/12): Mirosław Ożóg, Arina Perkowska i Ewa Giezek. Nie będę wymieniał innych sędziów tej prawnej arogancji, gdyż jest ich mnóstwo. Wszystkie nazwiska powinny być w aktach sprawy. Pod datą 27-05-2013 r. wniosłem o zasądzenie na moją rzecz kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Sędziowie nie wezwali mnie do uiszczenia stosownej opłaty od tej sumy, ale nadal w tajemnicy pochylali się na sprawą. Z datą 8-06-2014 r. praktycznie wycofałem swój pozew. Potwierdzeniem jest pismo wiceprezes SSO Alina Miłosz-Kloczkowska (Adm. 550-17/14, z 10-06-2014 r.). Mimo tego SSO Maria Kliszcz zawyrokowała pod datą 2-03-2015 r. i „przysoliła” mi 7.200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za jedyną czynność procesową prezesa Sądu Rejonowego SSO Piotr Matuszewski. Jest to pismo o na jednej stronie, I C 746/12 z 19-04-2013 r. No ale tym sposobem rozpętała się procedura wyłudzania pismami i wezwaniami bez podstawy prawnej ode mnie pieniędzy: 28-04-2015 r. 72 zł; 22-07-2015 r. 5.000 zł; 7-12-2015 r. 5.000 i 30 zł oraz 8-03-2016 r. 1.000 zł.

Ośmielę się podnieść, iż zgodnie z wezwaniem z 28-04-2015 r. uiściłem żądaną kwotę 72 zł od zażalenia na postanowienie z 10-04-2015 r. Do dziś nie zostało to rozpoznane pomimo, że zażalenie to przekazałem niemal wszelkimi dostępnymi środkami komunikacji. Zatem jest to klasyczny dowód wyłudzenia pieniędzy, albowiem podejmowane są dalsze czynności i kolejne wyłudzenia. Niebawem minie rok czasu moje zażalenie „leżakuje sobie” gdzieś w Tut. Sądzie albo też gdzieś się zawieruszyło. I nikt nie jest winien.

Wypada również podnieść, iż SSO B. Rączka Sekścińska potrzebowała pół roku aby połapać się (pismo z 7-12-2015 r.), że moje zażalenie od postanowienia Tut. Sądu z 24-07-2015 r. nie zostało opłacone. Kwotę tę zapłaciłem ale zażalenia nie rozpoznano. To kolejny dowód wyłudzenia pieniędzy. Tymczasem SSO B. Rączka Sekścińska po raz kolejny brutalizuje prawo i dobre obyczaje. Tym razem domaga się abym zapłacić 1.000 zł nie podając za jaką to czynność mam zabulić. Ośmielę się wyjaśnić, iż na obecnym etapie odwołuję się wyłącznie od przysolonych mi bezprawnie przez SSO M. Kliszcz kosztów na rzecz Sądu w Gdyni. 7.200 zł za jedną kartkę pisma!? Czym to się różni od tego, że w ciemnym zaułku na drodze staje osiłek z gazrurką i proponuje: Kup Pan cegłe na stówkę. Ponadto SSO B. Rączka Sekścińska udowodniła, że nie czyta ze zrozumieniem. W moim wniosku napisałem: Powodem jednodniowego opóźnienia jest: mój wiek, lichy stan oraz awaria komputera. Czy ja mam coś zmyślać aby dogodzić tej sędzinie?

No i na koniec objaśniam. Moje zażalenie na postanowienie Tut. Sądu z 27-10-2015 r. (doręczone 5-11-2015 r.) było złożone w ustawowym terminie 12-11-2015 r. Zażalenie przesłałem przez ePUAP, która posiada wszelkie niezbędne autoryzacje. Wiceprezes Tut. Sądu SSO R. Terlecki nie stwierdził żadnych uchybień. Wcześniej też żadne moje pismo procesowe przesłane tą drogą nie zostało w taki dziki sposób potraktowane. Twierdzenie zaś SSO B. Rączki Sekścińskiej pod datą 24-11-2015 r., że: „zażalenie powoda zostało wydrukowane w dniu 17.11.2015 roku, a zatem po upływie przepisanego terminu”. Dowodzi to tylko tego, że w Tut. Sądzie ePUAP sprawdza się raz w tygodniu albo i rzadziej. Toż to to same jak ktoś by się tłumaczył. Pradą jest, że kwit Tut. Sądu doręczono mi w dniu X, ale ja go otworzyłem… po tygodniu. Śmiać się czy płakać?

Mocą Konstytucji wnoszę jak wyżej, przy tym zwracam uwagę na imponderabilia i sprawiedliwość społeczną, która wymaga aby każdemu oddać to co słusznie mu się należy a zawarte w preambule KRP pomni gorzkich doświadczeń… To my, bydło i wataha codziennie płacimy podatki kupując: wodę, chleb, ziemniaki…

Szacunek rodzi się tylko z atencji i prawości. No bo

chyba jest jakaś różnica pomiędzy sądem a kabaretem.

Do kabaretu chodzi się za własne pieniądze.

Dodaj komentarz