KONSTYTUCJA III RP/PRL BIS
Preambuła [wstęp] …pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane… Art. 4. 1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. 2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. Art. 32. 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Art. 104. 1. Posłowie są przedstawicielami Narodu. Nie wiążą ich instrukcje wyborców. 2. Przed rozpoczęciem sprawowania mandatu posłowie składają przed Sejmem następujące ślubowanie: „Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej.” Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania „Tak mi dopomóż Bóg”.
A jak to winno wyglądać? WYBORY I REFERENDA winny odbywać się systematycznie co dwa lata, aby NARÓD mógł faktycznie sprawować funkcję władczą w OJCZYŹNIE. To z czym mamy do czynienia dzisiaj jest czystą kraDemocją, czyli zarządzenie ludem. Termin wywodzi się od greckich słów: kratos – władza i demos – lud. Stąd listy do głosowania we wszystkich wyborach wyglądają jak wyżej. Z tego to powodu branie udziału w wyborach uważam za bezcelowe, jako że kraDemoci w POLSCE karzą nam wybierać pomiędzy przysłowiową dżuma i cholerą.
No bo jakże to? KONSTYTUCJA III RP/PRL BIS mówi, że Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. No to, dlaczego nie ma przymusu wyborczego? Podatki muszą płacić wszyscy i są nawet za to dotkliwe sankcje karne. To samo winno dotyczyć wyborów! Drugi problem to zgłaszanie kandydatów do funkcji pochodzących z wyboru. Dlaczegóż to kandydatów zgłaszają jakieś organizacje. Winno być inaczej. Każdy kto chce ubiegać się o jakąś obieralną funkcję, między innymi: każdy prezydent państwa czy miasta, burmistrz, wójt, poseł, senator, radny… winien to zrobić osobiście. Kandydat nie powinien: być karany i nie mieć zaległości podatkowych oraz winien mieć świadectwo lekarsko psychologiczne z dwóch różnych źródeł, że stan psychiczny i zdrowotny umożliwia wypełnianie funkcji, o którą się ubiega. Dopiero tak zgłoszeni kandydaci winni tworzyć listę kandydatów do głosowania. Zaś same wybory wygrywa ten kto uzyskał ponad 50% głosów wyborców. Jeżeli żaden kandydat nie uzyska takiego wyniku do drugiej tury przechodzi dwóch z największą liczbą głosów. NO I RZECZ NAJWAŻNIEJSZA. Musowo wprowadzić JOW = jednomandatowe obwody głosowania przy wyborach: posłów, senatorów, radnych… tak aby wybrańcy odpowiadali przed NARODEM a nie jakimś pryncypałem, którego wspierają organa innych państw.
Same wybory winno organizować MSWiA = Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji z obieralnymi mężami zaufania w taki sposób, aby każdemu zapewnić udział w wyborach, np. przez mobilne obwody głosowania. REFERENDA I WYBORY winny odbywać się w soboty i niedziele. A oddawanie i liczenie głosów elektroniczne z dowodem osobistym podobnie jak użycie karty bankomatowej. No i nie powinno być tak, że oto wybrańcy wybierają kolejnych wybrańców. Do prześmiechów posunął się ostatnio Senat III RP/PRL BIS. Dokonano wyboru 30 ławników do Sądu Najjaśniejszego. W znakomitej większości z tzw. Komitetu Obrony Demokracji. Prezeska tegoż sądu SSN MAŁGORZATA MANOWSKA (ur. 22-09-1964) nie chce zaprzysiąc ławników wybrańców Senatu. Prezeska SSN M. MANOWSKA zwróciła się do marszałka Senatu o przeprowadzenie reasumpcji głosowania wyboru niektórych ławników z uwagi na to, że nie spełniają oni kryterium nieskazitelnego charakteru.
Dziś też gołym okiem widać, że niemała grupa wybrańców wymaga specjalistycznego leczenia w zakładach zamkniętych. Z powodów wyżej przytoczonych udział w wyborach przy obecnym stanie prawnym urąga elementarnej ludzkiej przyzwoitości. DŻUMA CZY CHOLERA?