Z S R R

ZSRR takiego skrótu pozwalam sobie używać na określeniu stanu prawnego jaki jest w naszym państwie. ZSRR oznacza zbrodniczy system rozliczania rachunków. ZSRR panuje u nas, w Polsce, od września 1939 r. to jest od czasu napaści Niemców i Sowietów na Polskę bez wypowiedzenia wojny. Skutki tej napaści po dziś dzień nie zostały rozliczone.

Zbrodnią za panowania w Polsce Hitlera, było wypędzenie mojej babci z domu wraz z trzema nieletnimi wówczas córkami, w tym moja mama. Dom wybudował mój dziadek za swoje pieniądze w Krynicy Zdrój ul. Jastrzębia. Dziadek zmarł w 1935 r. Z niewolniczej przymusowej pracy na terenie Rzeszy, nie wróciła najmłodsza córka i siostra mojej mamy. Została zgermanizowana. Urodziła Niemcom czworo dzieci. Natomiast nasz dom został upaństwowiony, bo był po Ukraińcu. Co władza [nie ważne jaka] raz zabrała, tego z reguły nie oddaje. Czas robi swoje a lista spadkobierców stale powiększa się. Podczas wojennej zawieruchy, praktycznie zaginęły niemal wszystkie dokumenty. Prawo zaś zostało tak skonstruowane, że to spadkobiercy muszą udowodnić swoje prawa do tego co zostało im bezprawnie zrabowane. Tak to zostało zapisane w: Manifest komunistyczny już w 1847 r. jako program Związku Komunistów. Należało by więc pojechać do Krynicy popytać ludzi i pogrzebać w papierach. Zapewne coś by się znalazło. Dziadek miał własną firmę i budował ludziom domy. Stoją do dziś. Zostało nam kilka dokumentów i zdjęć z tamtego czasu.

Zbrodnią za panowania w Polsce Bolesława Bieruta, było okradanie sierot. Mój tata poszedł na wojnę bić się z Niemcami w szeregach Ludowego Wojska Polskiego. Jako repatriant z woj. Lwów i weteran wojenny otrzymał gospodarstwo ogrodnicze [dom z zabudowaniami, sad, szklarnia i kawałek ziemi, ponad 3 ha] we wsi Bielanka 50 (51) pow. Lwówek Śląski. Tam przyszedłem na ten Świat. Jak wcześniej wspomniałem, jestem człowiekiem już nie młodym. Być może, że dożyję i niebawem rozpocznę siódmy krzyżyk życia. W kilka lat po moich urodzinach babci pękło serce. Nawet pamiętam jej pogrzeb. Miałem jeszcze trzech młodszych braci. W dwa lata później mojej mamie pękło serce. W 1,5 miesiąca później mój tata został zamordowany. Dopiero po 11. miesiącach został wystawiony jego akt zgonu. W tym czasie dwóch najmłodszych moich braci oddano do adopcji, do różnych rodzin, a nasze gospodarstwo przekazano innym ludziom. Zniszczono niemal wszystkie nasze pamiątki i dokumenty. Zostaliśmy tylko z tym, co mieliśmy na sobie. Przy tym zbrodniarze zapomnieli nas stamtąd wymeldować. Dopiero w 2003 r. otrzymałem zaświadczenie, że zostałem wymeldowany z mojej ojcowizny bez podania terminu i podstawy prawnej wymeldowania. Natomiast my, dwaj starsi bracia, zostaliśmy zamknięci w „bidulcu” = Państwowy Dom Dziecka, to również dziecięce więzienie. Kiblowałem w tym „bidulcu” ponad 12 lat. Do pełnoletności. W „bidulcu” ukończyłem tylko zawodówkę. Sam musiałem dorastać, kształcić się i okrzepnąć ideologicznie. Troszkę tych szkół legalnie ukończyłem. Mam nawet na to stosowne papiery. Tylko, że teraz są one mi niepotrzebne, ale coś z tego kształcenia zostało mi w głowie. Normalne i naturalne jest to, że z wiekiem człowiek staje się coraz bardziej niedołężny. Trzeba się z tym pogodzić. Chciałbym tę sprawę załatwić jeszcze za mojego żywota. Zebraliśmy wszystkie niezbędne dokumenty i mamy na to dowody. Tylko czy zdrowia mi na to wystarczy? Moje pisanie do urzędów we Lwówku Śląskim zbywane jest milczeniem. Zaś po sądach włóczył się nie będę. Jako dziecko byłem upaństwowiony i jako państwowemu, nie prywatnemu; legalna władza, powinna była zabezpieczyć wszelkie nasze prawa i pamiątki oraz roszczenia. Wszak obowiązująca wówczas [w chwili śmierci moich rodziców] Konstytucja PRL, w art. 12 stwierdzała: „Polska Rzeczpospolita Ludowa uznaje i ochrania na podstawie obowiązujących ustaw indywidualną własność i prawo dziedziczenia ziemi, budynków i innych środków produkcji należących do chłopów, rzemieślników i chałupników.” Czy „Najjaśniejsza” nie jest ciągłością legalnej władzy w Polsce? Czy dożyję chwili, kiedy władcy państwa zaczną zwracać to co bezprawnie zrabowali?

Zbrodnią jest doprowadzenie człowieka do trwałej i całkowitej niezdolności do pracy i samodzielnej egzystencji. Działo się to głównie w 2000 r. Wszystko jest udokumentowane. Wszystkiego będzie kilka tysięcy stron. To z powodu mojej niepoprawnej i notorycznej pisaniny po urzędach. Mam nadzieję, że stan zdrowia umożliwi mi opisać to.

Moje życie spełniło się. Powodów do wielkiego biadolenia nie mam. Mam gdzie mieszkać i za co żyć. Moja renta jest nieco wyższa od średniej emerytury. Głównie moje doświadczenie życiowe oraz wykształcenie umożliwiają mi i upoważniają mnie do wypowiadania się na każdy dowolny temat, jeżeli uznam, że mam coś do powiedzenia w danej sprawie a na poparcie mam jeszcze jakieś dowody. Swoją pisaniną chciałbym zmusić jak najwięcej rodaków do samodzielnego myślenia. Każdy samodzielnie trzyma w ręku świeczkę swojego życia. Bardzo dużo zależy od nas samych. Jestem tego żywym dowodem.

Dodaj komentarz