Do lokalu wpada zadyszany jowialny jegomość. Z trudem łapie oddech.
– Palą koty! – Woła od progu.
– Ty zdurniał? Czy co? – Pada z sali.
– Nie! Tu jest napisane. – Łapie kolejny oddech jowialny. – Robią to doktory! w Sejmie! Na platformie! – Wykrzyczał jednym tchem. Odsapnął i dodał. – Wykonali nawet tańce rytualne. – Podszedł do najbliższego stołu i na jego blacie położył kawałek papieru, który dotąd trzymał w ręku. Wygładził jego pogiętą powierzchnię. – Każdy może sobie to powolutku przeczytać.
– Palikot, to najbogatszy poseł. Ukończył filozofię. – Ktoś komentuje. – Ten człowiek dla sławy wykona każde błazeństwo. Chce być ministrem. Palikot jest dowodem na to, że pieniądze i wykształcenie nie czynią człowieka mądrym.
– Przecież to kopia jakiegoś artykułu! – Ktoś spostrzega. Ale czyta. – Na konferencji programowej Palikot zaszokował salę już swymi pierwszymi stwierdzeniami: Przepraszam za Platformę. Przepraszam za to, że w jakimś stopniu dolewaliśmy oliwy do ognia, kiedy powstawała IV RP. Poseł Palikot wzywa do sojuszu z postkomunistami…
– Podczas konferencji prasowej – czytał już ktoś inny – poświęconej sprawie policjantów oskarżonych o zgwałcenie, przemawiał trzymając w jednej ręce silikonowego penisa, a w drugiej pistolet. Prezentujący je Palikot ogłosił z wielką werwą: To są rzeczywiście symbole prawa i sprawiedliwości w dzisiejszej Polsce. Dla zwiększenia efektu Palikot postawił obok siebie dwa manekiny nagich kobiet z zaklejonymi ustami, a za jego plecami w telewizorze rozgrywała się scena gwałtu.
– To bardzo niebezpieczne zboczenie.
– Platforma musi wykończyć ojca Rydzyka. To ostatnie zdanie Palikota. – Ktoś dokończył.
– Chcą wykończyć księdza Rydzyka, tak jak wykończyli księdza Jerzego Popiełuszkę.
Zapadła cisza. A zza okna doleciały słowa kolędy śpiewnej przez dzieci.
– Lulaj że Jezuniu. Lulaj że lulaj. A ty go matulu w płaczu utulaj.
– Szaleju! Dondek! Polewaj! Szaleju polewajcie! A obficie!
7 tekst kategorii felietony.