Podpisał, Kierownik Zespołu Informatyki
Marynarki Wojennej
kmdr Adam Szczeciński
Takie cósik otrzymałem jako podziękowanie na zakończenie mojej służby zawodowej w szeregach LWP. Po zwolnieniu z LWP przez rok otrzymałem jeszcze całą pensję. Byli tacy, którzy brali te pieniądze za jednym razem. My, z moją małżonką, postanowiliśmy aby brać to co miesiąc. Po te pobory musiałem jeździć do Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Gdańsku. Ponadto otrzymałem odprawę, chyba było to za pół roku. Dobrze tego nie pamiętam, ale była to nie mała kwota. Ponadto kierownik ZIMW przyznał mi nagrodę w wysokości 1500 zł. Zwyczajowo pieniądze takie były przeznaczane na pożegnanie z kolegami przywódce. Postanowiliśmy, z moją małżonką, zrobić z tego inny pozytek.
Nie musiałem się więc spieszyć z szukaniem sobie nowego zajęcia. Zaangażowałem się więc społecznie na rzecz dzieci. Przy Zarządzie Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność działał Komitet Obrony Praw Dziecka = KOPD. Przewodniczącą KOPD była Danuta Lemiesz. KOPD miał soją siedzibą w dawnym hotelu przy ul. Grunwaldzkiej 103 w Gdańsku. Obradowaliśmy raz w tygodniu w pokoju, który zajmował Andrzej Gwiazda. Działając społecznie w ramach KOPD, chociaż do Solidarności nie zapisałem się do Solidarności. Korzystając z moich zniżek na PKP i komunikację miejska jeździłem po ludziach sprawdzając ich sytuacje materialną, aby udzielić im jakieś pomocy. Dużo napatrzyłem się na ludzką biedę. Pewna matka miała dziecko z porażeniem mózgowy. Była to dziewczynka w wieku już ponad 10 lat. Mieszkała niedaleko Urzędu Wojewódzkiego. Nie mogła z tym dzieckiem chodzić na spacery bo, nie była jej w stanie sama udźwignąć. Potrzebowała chociaż wózka dziecięcego, aby móc z dziewczynką wyjść z domu i pokazać jej jak to jest poza widokiem z okna. Kiedy ją odwiedziłem w domu, od razu widać, że w domu nie przelewa się ale jest czysto, schludnie a dziecko zadbane. Te 1500 zł, które dostałem na pożegnanie z kolegami, przekazałem owej matce za pokwitowanie. Nigdzie do tej pory faktem tym nie chwaliłem się. Kolegom zaś powiedziałem, że zamiast na wódkę pieniądze te pójdą na cel społeczny.
Jako działacz KOPD, poznałem bardzo wielu ludzi, między innymi lekarza społecznika, artystę fotografika Henryka Nowaka. Henryk Nowak był też nazywany Gdańskim Korczakiem. Bez żadnych pieniędzy urzędowych zajmował się co najmniej, kilka naście lat dziećmi z ulicy. Dla nich stworzył Gdańskie Szpaczki. Uczył te dzieci fotografii i innych zajęć plastycznych, które głównym celem było oderwanie dzieci od wybijania szyb, picia alkoholu czy nawet od narkotyków. Założył nawet własne muzeum fotografii. Ostatnią siedzibą Gdańskich Szpaczków była Topolówka, to jest III LO w Gdańsku przy ul. Topolowej. Bardzo wielu wartościowych ludzi przewinęło się przez ręce Gdańskiego Korczaka. Moich synów też tam zawoziłem. Jego działalność była jednak mocno nie na rękę oficjalnym władzom. Jako? W socjalistycznej Polsce są problemy z wychowywaniem dzieci?
Jako działacz KOPD dowiedziałem się, że władze oświatowe nie bardzo wiedza jak rozdysponować pieniądze, które pochodziły ze zbiórek makulatury w szkołach pod nazwą: „lektury z makulatury”. W dniu 30. 11. 1981 r. udało mi się powołać do życia: Gdański Fundusz Korczakowski jako koło Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Zostałem jego przewodniczącym. Dzięki temu udało mi się uratować 168.000 zł, pomimo że Jaruzel (Ob. Wojciech Jaruzelski, generał, prezydent PRL i III RP). Pieniądze te zostały rozdysponowane wśród wychowanków domów dziecka jako pełne wkłady na książeczki mieszkaniowe oraz na zagospodarowanie. Skończyły się pieniądze skończyło się i moje społeczne działanie.
Dzięki mojej pracy społecznikowskiej nie miałem problemów z uzyskaniem skierowania na podyplomowe studium pedagogiczne. Jako byłemu wojskowemu opłacało się zostać „belfrem”, bowiem okres służby wojskowej był zaliczany do również i do wysługi nauczycielskiej.
AWS Dowody Krademocja Wojsko ZSRR