W starożytnej Grecji hekatomba, była to ofiara ze stu wołów. Później każda większa ofiara ze zwierząt. Większa, więc jaka? Żeby zebrać sto i więcej wołów lub innej zwierzyny, trzeba było dokonać nie lada wyczynu. Tym bardziej kiedy mamy na uwadze czasy starożytne. Obecnie hekatomba oznacza wielką ofiarę dla jakiejś sprawy połączoną ze śmiercią wielu ludzi; jednoczesna zagłada wielkiej liczby ludzi. Aby przejść do dalszych rozważań należy wyjaśnić czym jest wielka liczba w stosunku do ludzi. Jeżeli przyjmiemy, że i tu sto jest wielką liczbą, to kiedy będziemy mówili o tysiącach to są to już liczby bardzo wielkie.
W ciągu ostatnich 200 lat, my Polacy, co najmniej trzy razy zapłaciliśmy wielkimi hekatombami za powstańcze zrywy niepodległościowe i wolnościowe. Mam tu na myśli Powstanie Listopadowe 29/30. 11. 1830 r. Powstanie Styczniowe 22. 1. 1863 r. oraz Powstanie Warszawskie 1. 08. 1944 r. Nie znalazłem liczby ofiar Powstania Listopadowego, ale myślę że było to co najmniej kilka tysięcy Polaków. Różne źródła podają również różne wielkości emigrantów, głównie do Francji po zdławieniu tego powstania. Wielka emigracja objęła kilka do kilkunastu tysięcy Polaków. Skutki Powstania Styczniowego są jeszcze gorsze. Tu liczba zabitych wynosiła od 20 000 do 30 000 Polaków, natomiast około 40 000 Polaków wysłano na katorżnicze roboty w Syberii. Przykre, że do dziś władze Polski nie zadbały o to, aby potomków ówczesnych skazańców sprowadzić do Ojczyzny. Po powstaniu 1863 r. miała również miejsce branka, czyli przymusowe powołanie do armii carskiej Polaków w liczbie kilkanaście tysięcy mężczyzn. Ilu mogło wrócić do domów? No i wreszcie Powstanie Warszawskie. Tu ofiary były największe 150 000 do 250 000 warszawiaków. Ilu żołnierzy Armii Krajowej wywieziono w głąb sowieckiej Rosji do dziś nie można ustalić tej liczby, ale myślę że mogło to być co najmniej 200 000 Polaków, nie tylko żołnierzy AK, lecz również i podejrzanych o współpracę z AK.
Takie są fakty w naszej polskiej historii.
Czy mamy dnień wybuchu każdego powstania ustanawiać świętami państwowymi? Uważam to za zbędne. Myślę, że wystarczy w tych dniach wystawienie warty honorowej przed Grobem Nieznanego Żołnierza i złożenie kwiatów przez władze państwowe. Organizowanie w tych dniach jakichś masowych imprez uważam za wyjątkowo obrzydliwe i nie patriotyczne. Szczególnie w dniu 1 sierpnia. W dniu 1 sierpnia tego roku mieliśmy z takim faktem do czynienia. Chodzi mi o Ob. Jurka (a czemu nie Jureczek, od urodzenia w 1953 r.?) Owsiaka, który to wymyślił Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy z olbrzymią pomocą TVP i publicznego radia. Ob. Owsiak organizuje co roku Przystanek Woodstock. Wielką i huczną imprezę z alkoholem i nie tylko. Przedsięwzięcie to odbywa się za społecznie zebrane pieniądze, głównie przez młodych ludzi, i moim zdaniem, nie powinno mieć miejsca. Ale skoro władze państwowe zezwalają na takie widowisko, to jest tylko, według mnie, dowód na to, że Polska nie jest całkowicie wolny państwem. No bo co by stało na przeszkodzie, aby tę pijacką imprezę (TVP1 pokazała jak zbierano tysiące puszek po piwie) zorganizować tydzień wcześniej albo tydzień później? Moim zdaniem chodzi o „zabijanie” naszej historii. Dlatego w moim przekonaniu Przystanek Woodstock 2009 była to obrzydliwa balanga. Boleję nad tym, że historia nasza nie jest nauczką dla wielu ludzi żyjących w Polsce. Sierpień jest miesiącem pamięci Powstania Warszawskiego i nie tylko. Czy mamy cały miesiąc wspominać ten zryw niepodległości, który trwał 63 dni? Nie sądzę, ale jeżeli w dniu 1 sierpnia odbywają się jakieś masowe imprezy, to wypadałoby chociaż fakt wybuchu powstania uczcić chwilą milczenia (za poległych w tym powstaniu) albo w dniu tym nie organizować wielkich imprez rozrywkowych z konsumowaniem alkoholu i taplaniem się w błocie.
Przed nami rocznica Cudu nad Wisłą 15. 08. 1920 r. Czy wszyscy uczczą ten fakt chociaż chwilą zadumy i refleksji nad tym faktem historycznym i poległymi? Czy Polska jest wolnym państwem?
Felieton, Jerzy Owsiak, Polityka, Woodstock, ZSRR