Archaiczne „czarne skrzynki” TU – 154M.

Prezydencki samolot TU – 154M, który roztrzaskał się na lotnisku Siewiernyj pod Katyniem, w dniu 10. 04. 2010 r. miał archaiczne i prymitywne „czarne skrzynki”, które telewizje pokazują i pokazywały wielokrotnie. Dlaczego uważam te rejestratory za archaiczne?

Jak pokazano to wielokrotnie, zapisy głosów załogi i tego co się działo w kabinie pilotów dokonywano na taśmie magnetofonu szpulowego. Kto dziś jeszcze pamięta takie ustrojstwo? Magnetofony takie to lata 60-siąte ubiegłego wieku. Nie będę wdawał się w szczegóły techniczne takiego magnetofonu, ale na pierwszy rzut oka widać, że to urządzenie bardziej mechaniczne niż elektroniczne. Dużo jest tu części ruchomych, które w sposób naturalny i z upływem czasu zużywają się. To powoduje, że takie ustrojstwo jest bardzo zawodne a jakość zapisu jest też nie najlepsza. Potwierdziło to niemożność odczytania wszystkiego tego co zostało zarejestrowane na tych taśmach magnetofonowych. Wczoraj ze smutną miną obwieścił o tym Ob. Jerzy Miller, szef MSWiA i stojący na czele polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy z 10. 04. 2010 r. po swoim kolejnym powrocie z Moskwy. Dlaczego Ob. Miller musiał jechać do Moskwy aby dokonać kolejnego kopiowania „czarnych skrzynek” z roztrzaskanej tutki? Okazało się, że pierwotne kopiowanie było niechlujne. Tym razem kopiowanie odbyło się bez medialnego szumu i obecności kamer. To tylko dowodzi tego, że ruskie robią wszystko aby przyczyn tragedii z 10. 4. 2010 r. pod Katyniem uczciwie nie wyjaśnić. Zasadne zatem jest postawienie pytania. Za którym razem kopia zapisów z „czarnych skrzynek” będzie wiarygodna? Minęło już dwa miesiące od tej tragedii.

Jeszcze jedno spostrzeżenie. Urzędowy TU – 154M był źle serwisowany. Dlaczego tak twierdzę. Owe „czarne skrzynki” są tego dowodem. Jak wspomniałem wyżej, magnetofony szpulowe produkowano już ponad 60 lat temu. Później były magnetofony kasetowe a obecnie mamy urządzenia do odtwarzania dźwięku, w których jedynymi ruchomymi częściami są elementy w słuchawkach. Najlepiej postęp techniki w dziedzinie rejestracji i odtwarzania dźwięku widać na naszych telefonach komórkowych. Po dwóch latach każda komórka staje się przestarzała. Tymczasem urzędowa tutka była wyposażona w archaiczny i prymitywny rejestrator z czasów gdy te samoloty weszły do produkcji, to są lata 70-sięte ubiegłego wieku. Zasadne zatem staje się zadanie kolejnych pytań.

  • Dlaczego w urzędowym TU -154M do rejestrowania głosów załogi i komunikatów radiowych nie wmontowano najnowszych urządzeń?

  • Był to brak pieniędzy, czy zwyczajne niechlujstwo?

  • Komu zależało na tym aby rejestratory były stare i zużyte?

  • Kto ponosi odpowiedzialność za montowanie złomu w TU – 154M?

  • A może było to celowe i świadome działanie?

Jak wyglądają i są zbudowane współczesne lotnicze „czarne skrzynki” można sobie to obejrzeć i poczytać o tym, między innymi na stronie:

www.focus.pl/jak-to-dziala/zobacz/publikacje/czarna-skrzynka/

Dodaj komentarz