Nieodrobiona lekcja prezydenta.

1. Bul, tak się nie pisze, lecz ból, bo wymienia się na boli. Nadzieji, tak się nie pisze, lecz nadziei.

2. Bul, tak się nie pisze, lecz ból, bo wymienia się na boli. Nadzieji, tak się nie pisze, lecz nadziei.

3. Bul, tak się nie pisze, lecz ból, bo wymienia się na boli. Nadzieji, tak się nie pisze, lecz nadziei.

4. Bul, tak się nie pisze, lecz ból, bo wymienia się na boli. Nadzieji, tak się nie pisze, lecz nadziei.

5. Bul, tak się nie pisze, lecz ból, bo wymienia się na boli. Nadzieji, tak się nie pisze, lecz nadziei.

(…)

100. Bul, tak się nie pisze, lecz ból, bo wymienia się na boli. Nadzieji, tak się nie pisze, lecz nadziei.

P.S. Nastepnym razem kjedy bede iehal do iakies ambasady to bede mósjal poszókac iakaś madrala ktura wczesnjei mj napjsze sciage iak mam napjsac bo pjerwsza dama tego nie zrobjla pszet fzhotem zloniza.

Podpis nieczytelny

Podpisał Bronjzlaf Maryia Komorofzgj.

Urzędujący prezydent III RP lub PRL Bis, jak kto woli.

Za moich czasów, jeżeli ktoś popełniał takie rażące błędy, to musiał napisać co najmniej 100 razy zdanie o tym jak prawidłowo należy pisać. Po wpisie jaki dokonał w ambasadzie Japonii urzędujący w Polsce prezydent, Ob. Bronisław Maria Komorowski, udowodnił że miał bardzo lichych nauczycieli od naszego języka ojczystego. I aż dziw bierze, że Ob. ten podobno ukończył jakieś uniwersytety i pracował nawet jako nauczyciel.

Poprawnie, po polsku tekst po P.S. (łac. postscriptum oznacza dopisek do listu, artykułu itp) brzmi następująco:

Następnym razem kiedy będę jechał do jakieś ambasady to będę musiał poszukać jakąś mądralę która wcześniej mi napisze ściągę jak mam napisać bo pierwsza dama tego nie zrobiła przed wschodem słońca.

Dodaj komentarz