RŻ.4. Gram handlu i kilo roboty.

Lepszygram handlu niż kilo dobrej roboty. Tak twierdzą ci co mająsmykałkę do handlu. Smykałki do handlu nie mam i dlatego wolękilo dobrej roboty.

Weźmydla przykładu taką prostą czynność jak rozpalenie ogniska, piecaczy kominka na paliwo stałe. Są tacy co mogą to zrobić w białejkoszuli, przy tym w ogóle się nie pobrudzą. Nadal ichkoszula będzie biała a na rękach nie będzie śladu, że cokolwiekrobili. O takich ludziach mogę powiedzieć, że mają smykałkę dohandlu, bo w tej dziedzinie wygląd człowieka ma podstawoweznaczenie. Ze mną jest inaczej. Po wykonaniu tak prostej czynnościzawsze muszę się jakoś upaprać. Jak nie ubranie, to ręce z całapewnością będę miał brudne. Ale wykonanie tak prostej czynnościsprawia mi frajdę. No bo oto po raz kolejny udało się wykonać cośbardzo pożytecznego.

Odzarania dziejów ludzkości praca była i jest podstawą naszejegzystencji. Ci co wykonywali czarną robotę tworząc z niczego cośnowego zawsze cieszyli się szacunkiem i poważaniem. Oto mamyjesień. Z drzew opadają liście i chciał czy nie, w wielumiejscach trzeba je zgarnąć i coś z nimi zrobić. Podstawowymnarzędziem do tego są grabki. Ktoś był jednak pierwszy kto jewykonał i zastosował. Dzięki handlowi dziś to proste narzędzie,w szerokiej gamie, jest powszechnie dostępne. Jednak bez pracy samenic nie zrobią. Leżąc, stojąc czy wisząc tylko rdzewieją,jeżeli są wykonane z jakiegoś żelastwa. Tu potrzebne jest conajmniej kilo roboty. I radość z wykonania tak prostej czynności.

Dodaj komentarz