Sejm. Sodoma i Gomora? Nie!

Tym razem (piątek, 25-01-br.) Sejm nie zgodził się na deliberowanie i roztrząsanie problemu sodomy i gomory. Przez to należy rozumieć: o wielką awanturę, rozgardiasz i zamieszanie, chaos wywołujący grozę; o rozpustę, wyuzdanie, zboczenia seksualne, siedlisko występku, gniazdo rozpusty, niemoralności, grzechu, bezbożności albo też zamienić się w słup soli – znieruchomieć, zastygnąć ze zdumienia, z przerażenia. Tym razem w Sejmie znalazło się 284 przedstawicielek i przedstawicieli Narodu, którzy głosowali za odrzuceniem sejmowego dyskursu nad sodomia i gomorą. Jednak nagonka i szczucie na ludzi, którzy są za naturalnymi zachowaniami ludzkimi trwa z taką zajadłością i zapiekłością, jak gdyby chodziło o ratowanie życia setek ludzi albo bogactwa narodowego, którego i tak już nie ma, gdyż zostało ono już dawno rozkradzione, a jego resztami dzielą się ci, którzy mają dostęp do władzy lub są jej bardzo przychylni i którzy mogą podzielić się swoim bogactwem z tymi co są u koryta władzy, a którzy jeszcze nie weszli w kumoterskie czy nepotyczne (od nepotyzm = kolesiostwo) związki towarzyskie i polityczne, których jest ci u nas coraz mniej.

Wracajmy jednak do piątkowej debaty. Debata sejmowa miała dotyczyć sodomii i gomory, elegancko nazwanej związkami partnerskimi. Konieczność takiej sejmowej deliberacji uzasadniał poseł z Gdyni, Ob. Robert Biedroń. Uzasadnienie tego Ob. a wraz z nim całego lewactwa, należało rozumieć w taki oto sposób.

– Te pedały, czy lesbijki, czytaj związki jednopłciowe (homoseksualne) tak bardzo się kochają, że dla potwierdzenia swojej miłości niezbędny jest im jeszcze tylko jakiś kwit urzędowy, aby mieć takie same prawa (na przykład, zwolnienia z podatków) jak normalna rodzina = kobieta + mężczyzna + co najmniej jedno ich dziecko.

I od tamtego piątku trwa tego typu młotkowanie, czyli wbijanie nam wszystkim będącym w znakomitej większości i wałkowanie tego tematu jakby nic innego ważniejszego nie działo się w Polsce. Jakbyśmy nie mieli żadnych innych zamartwień, bo: służba zdrowia pracuje poprawnie, drogi i kolej funkcjonują bez zarzutu, sądy są niezależne i niezawisłe, nie ma bezrobocia i ludzi bezdomnych a dzieci polskie nie głodują…

A tu lewactwo, znowu wyskakuje, jak Filip z konopi, z nowym i wspaniałym pomysłem, aby problem sodomy i gomory nie upadł. Oto pada propozycja, aby transwestyta został wicemarszałkiem Sejmu, ku uciesze i gawiedzi, szczególnie zagranicznej, bo nic bardziej ośmieszającego nas, Polki i Polaków, już być nie mogło. Przeto za Wikipedią cytuję.

Transwestytyzm (eonizm, metatropizm) – upodobnianie się do osoby płci przeciwnej poprzez ubiór i zachowanie w celu osiągnięcia satysfakcji emocjonalnej (transwestytyzm podwójnej roli) bądź seksualnej (transwestytyzm fetyszystyczny). Jest przedmiotem badań seksuologii, seksuologii klinicznej, psychologii oraz psychiatrii. Na podstawie danych klinicznych można oszacować liczbę transwestytów na nie więcej niż 1% populacji mężczyzn (nie ma prawie żadnych danych dotyczących transwestytyzmu u kobiet).

Typowy transwestyta to niewyróżniająca się z otoczenia osoba, która nie wykazuje swoich upodobań w życiu codziennym. Jednak co jakiś czas pojawia się u niej potrzeba przebrania się w stroje przynależne odmiennej płci.

Postęp techniczny dziś jest tak wielki, że trudno za tym wszystkim jest nadążyć. Ot chociażby telefonia i komputery. Kiedyś oddzielnie dziś razem. Maleńkie cudo techniki wielkości paczki papierosów ma takie możliwości o jakich nikomu nie śniło się jeszcze zaledwie kilkanaście lat temu. A tu słyszymy o nowych nanotechnologiach, które mogą niemal wszystko wywrócić do góry nogami. Dzięki rozwojowi techniki mamy już dziś drukarki trójwymiarowe. I taki, załóżmy transwestyta, lub inny zboczek albo prno grubas może sobie drobić to i owo i bez problemu przyczepić gdzie mu się żywnie podoba. Tylko, czy ktoś taki może spokojnie paradować sobie, dajmy na to, letnią porą główną ulicą Warszawy?

Należy jeszcze przypomnieć tylko skąd wziął się termin sodoma i gomora.

Kto chce może sobie to sam przeczytać w: Biblia, Księga Rodzaju, Bóg w gościnie u Abrahama i Zniszczenie Sodomy i Gomory.

Po czym Pan rzekł: Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie. Chcę więc iść i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się.

Wówczas Abraham spytał czy Pan zamierza zniszczyć sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? No i zwyczajem wschodnim, Abraham zaczął się targować i z 50 sprawiedliwych, którzy mieli znaleźć się w Sodomie i Gomorze, utargował tylko 10 sprawiedliwych. Znalazł się tylko jeden – Lot. No i miasto Sodoma i Gomora zniknęła z powierzchni ziemi. Czy było to działanie sił nadprzyrodzonych, czy też sami ludzie to uczynili trudno dziś ustalić, bo są problemy z odnalezieniem ruin tego miasta. Tak zakończyła się rozpusta i wyuzdanie sprzed tysięcy lat. Pozostały tylko zapisy biblijne.

 

Przejdźmy teraz do wyników owego głosowania Sejmu RP, 7 kadencji w dniu 25-01-2013 r. Posiedzenie 32, głosowanie nr 46 (25-01-2013 11:10:57).

Głosowało: 450, za odrzuceniem 284, przeciw 138, wstrzymało się 28, nie głos. 10.

Pkt 18. porz. dzien. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę o związkach partnerskich (druk nr 553)

 

Klub, 

koło

Liczba czł. Głosowało Za Przeciw Wstrzymało się Nie głosowało
PO 206 202 101 74 27 4
PiS 138 137 137 1
RP 43 41 41 2
PSL 29 29 28 1
SLD 25 23 23 2
SP 17 17 17
niez. 2 1 1 1

 

A tak głosowały posłanki i posłowie z okręgu Gdynia – Słupsk:

Arciszewska-Mielewczyk Dorota, PiS – za

Aziewicz Tadeusz, PO – wstrzymał się

Biedroń Robert, RP – przeciw

Biernacki Marek, PO – za

Budnik Jerzy, PO – za

Hoppe Teresa, PO – za

Kłosin Krystyna, PO – wstrzymała się

Konwiński Zbigniew, PO – wstrzymał się

Lamczyk Stanisław, PO – za

Miller Leszek, SLD – przeciw

Plocke Kazimierz, PO – za

Sellin Jarosław, PiS – za

Szczypińska Jolanta, PiS – za

Śniadek Janusz, PiS – za

– Czy wśród słoni, największych ssaków lądowych, stwierdzono przypadki homoseksualizmu?

– A wieloryby?

– To byłoby ciekawe widowisko.

– Gdyby tak było.

 

* * * * * * * * * *

Konstytucja III RP lub PRL Bis, jak kto woli.

Artykuł 8.

  1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.

  2. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.

Artykuł 18.

Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.

Artykuł 54.

  1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

  2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.

Art. 235. Zmiana konstytucji.

  1. Projekt ustawy o zmianie Konstytucji może przedłożyć co najmniej 1/5 ustawowej liczby posłów, Senat lub Prezydent Rzeczypospolitej.

  2. Zmiana Konstytucji następuje w drodze ustawy uchwalonej w jednakowym brzmieniu przez Sejm i następnie w terminie nie dłuższym niż 60 dni przez Senat.

  3. Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie Konstytucji może odbyć się nie wcześniej niż trzydziestego dnia od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy.

  4. Ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.

  5. Uchwalenie przez Sejm ustawy zmieniającej przepisy rozdziałów I, II lub XII Konstytucji może odbyć się nie wcześniej niż sześćdziesiątego dnia po pierwszym czytaniu projektu tej ustawy.

  6. Jeżeli ustawa o zmianie Konstytucji dotyczy przepisów rozdziału I, II lub XII, podmioty określone w ust. 1 mogą zażądać, w terminie 45 dni od dnia uchwalenia ustawy przez Senat, przeprowadzenia referendum zatwierdzającego. Z wnioskiem w tej sprawie podmioty te zwracają się do Marszałka Sejmu, który zarządza niezwłocznie przeprowadzenie referendum w ciągu 60 dni od dnia złożenia wniosku. Zmiana Konstytucji zostaje przyjęta, jeżeli za tą zmianą opowiedziała się większość głosujących.

  7. Po zakończeniu postępowania określonego w ust. 4 i 6 Marszałek Sejmu przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej uchwaloną ustawę do podpisu. Prezydent Rzeczypospolitej podpisuje ustawę w ciągu 21 dni od dnia przedstawienia i zarządza jej ogłoszenie w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.

* * * * * * * * * *

Każdy, kto publicznie głosi, że aktami niższego rzędu (ustawami) można zmienić powyższe zapisy konstytucyjne udowodnił, że nie rozumie tych kilkunastu zdań, powinien publicznie przedstawić świadectwo i świadków na to, że legalnie ukończył szkołę podstawową i posiadł umiejętność rozumienia tekstu pisanego ze zrozumieniem.

Dodaj komentarz