Bandyta na urzędzie, cz. 3.

Bandyta, kanalia, łajdak, oprych, łotr to niegodziwiec dopuszczający się ciężkich przestępstw. Bezprawne pozbawienie człowieka chorego i starego możliwości wykupienia leków, rehabilitacji i komunikacji jest takim przestępstwem. Po co to tak opisuję. Ano mój żywot nieuchronnie dobiega końca. Moim największym pragnieniem jest to, aby w OJCZYŹNIE było, JAK TRZEBA. Wzorem i przykładem godnym naśladowania jest rtm. Witold PILECKI (ur. 13-05-1901 zamordowany w PRL 25-05-1948) i sanitariuszka Danuta SIEDZIKÓWNA INKA (ur. 3-09-1928 zamordowana w PRL 28-08-1946). ONI dowodzą, że w Polsce panuje ZSRR = zbrodniczy system rozliczania rachunków. Gdzie są doczesne szczątki rtm. Witolda PILECKIEGO?

Inwalidą jestem od sierpnia 1981 r. Do tego czasu jako żołnierz zawodowy w stopniu st. chor. służyłem w Zespole Informatyki MarWoj. (ZIMW) w Gdyni. Zaś żołnierzem zawodowym zostałem z wyboru. W 1967 r. jako pracownik Gdańskiej Stoczni Remontowej miałem być powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej do MarWoj na trzy lata. Naówczas zostały utworzone trzyletnie Szkoły Chorążych dla chłopców po zawodówkach. Ukończenie szkoły zapewniało służbę w wojsku z maturą i dyplomem technika. Zgodnie z założeniami chorążowie mieli być średnim szczeblem technicznym i dowódczym. Oficerowie wyższy szczebel dowodzenia wyłącznie z wyższym wykształceniem. Tym sposobem wybrałem Szkołę Chorążych Personelu Technicznego Wojsk Lotniczych w Oleśnicy. Po ukończeniu tej szkoły zostałem skierowany do 15 Samodzielnej Eskadry Lotnictwa Rozpoznawczego MarWoj w Siemirowicach pow. Lębork. Tam latałem wokół samolotów bombowce IŁ-28 i UTMiG-15 Art. „po radiu”.

W 1975 r. ze względu na stan zdrowia; paprały mi się dłonie, aż do ran od zmiennych warunków atmosferycznych i smarów; służbowo zostałem przeniesiony do Zespołu Informatyki MarWoj (ZIMW) z siedzibą w sztabie MarWoj w Gdyni przy Skwerze Kościuszki. Tu już nie było tej niewidzialnej, ale odczuwalnej na każdym kroku przyjaźni, wzajemnego zaufania i sympatii jaka łączy pilotów i nawigatorów z mechanikami i technikami…

Po strajkach SIERPIEŃ 80 12-09-1980 r. miałem objąć służbę dyżurną 24 godz. w ZIMW. Wówczas ZIMW zlokalizowany był na Płycie Redłowskiej w nowym budynku używany zaledwie od kliku lat. Dziś nie ma po nim śladu. Dowód bezmyślnego i czystego marnotrawstwa. Wówczas 12-09-1980 miast na służbę, na polecenie ówczesnego kierownika ZIMW kmdr Adam SZCZECIŃSKI, pod eskortą odstawiono mnie do 7 Szpitala MarWoj Gdańsk-Oliwia do przymusowego leczenia psychiatrycznego. A stało się tak dlatego, że twardy obrońca PRL-u w stopniu kmdr ppor. (odpowiednik majora) Leszek PIOTROWSKI doniósł na mnie, że moje poglądy zagrażają funkcjonowaniu MarWoj. Wówczas mówiłem: Mam nadzieję, że teraz robotnicza miotła wymiecie nieprawości również w wojsku. (…) Trzeba będzie kogoś dla przykładu zastrzelić. Panika wówczas panowała nie tylko w ZIMW, ale i na wszystkich szczeblach władzy PRL-u. Trzeba wiedzieć, że w pomieszczeniu oficera dyżurnego ZIMW znajdował się sejf a w nim broń osobista (P64 kaliber 9 mm) wszystkich żołnierzy zawodowych ZIMW. Było tego kilkadziesiąt sztuk i skrzynka amunicji. Mój życiorys (chłopak z „bidulca” = Państwowy Dom Dziecka, osierocony w 6 roku życia) spowodował, że zostałem skierowany do leczenia psychiatrycznego miast do niezwłocznego zwolnienia dyscyplinarnego. Nieco później kierownik ZIMW kmdr A. SZCZECIŃSKI polecił wydalić mnie dyscyplinarnie z wojska. To oznaczało, że utraciłbym wszelkie prawa wynikające z mojej zawodowej służby wojskowej. A do nabycia praw emerytalnych brakowało mi wówczas kilka miesięcy.

Lekarzom psychiatrom kmdr Henryk NOWAKOWSKI i kmdr Krzysztof MAGIERA z 7 Szpital MarWoj zawdzięczam to, że nie zostałem zwolniony dyscyplinarnie z amii. Wówczas przekonali mnie, że lepszym rozwiązaniem dla mnie będzie leczenie psychiatryczne niż dyscyplinarka. Tym sposobem po półrocznym leczeniu Rejonowa Wojskowa Komisja Lekarska MarWoj (RWKL) pod data 6-04-1981 zaliczyła mnie do III grupy inwalidów Trwale niedolny do służby wojskowej. Następnie do 6-08-1981 przebywałem na zwolnieniach lekarskich, aby z tym dniem zostać zwolniony z zawodowej służby wojskowej z prawami emeryta. Łącznie, z pracą w Gdańskiej Stoczni Remontowej miałem wysłużone 15 lat i 1 dzień. Byłym niesprawiedliwy gdybym nie wspomniał kadrowego ZIMW. Był nim wówczas kmdr por. KONOPKA imienia nie pamiętam. To on podpowiedział mi, że moja stoczniowa robota od 6-08-1966 zostanie zaliczona do wysługi, jeżeli przedstawię dokument potwierdzający tę pracę. Pod koniec tego okresu mojej służby wojskowej kmdr por. KONOPKA nie kazał mi też przynosić zwolnień lekarskich, gdyż muszę mieć czas na rozliczenie się. I tak w wieku 33 lat zostałem emerytem na rencie lub rencistą na emeryturze. Byłem najmłodszym emerytem w Polsce. Tym sposobem jestem emerytem od 38 lat. Wypad tu też dodać, że w 1982 jako facet z żółtymi papierami obroniłem inżynierską prace dyplomową na Wydziale Elektroniki Politechniki Gdańskiej. W 1995 RWKL MarWoj zaliczyła mnie do II grupy inwalidów a od 19-09-2000 jestem inwalidą I grupy niezdolnym do samodzielnej egzystencji.

Należy tu również dodać, że już była Pierwsza Prezes Sądu Najjaśniejszego Ob. Małgorzata Maria GERSDORF (*22-11-1952) publicznie orzekła, że za 10.000 zł można przeżyć tylko na prowincji. Zatem każdy, kto otrzymuje jakieś świadczenie lub pensję poniżej tej kwoty ma prawo dochodzić swoich od właściwego organu świadczenie w tej wysokości.

Niezależnie od powyższego Ob. M. M. GERSDORF, moim zdaniem, tuż po zejściu ze stolca w Sądzie Najjaśniejszym winna być odstawiona w kajdankach w miejsce odizolowane do osądzenia z art. 42 Konstytucji i 129 art. Kk.

KONSTYTUCJA. Art. 42. 1. Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Zasada ta nie stoi na przeszkodzie ukaraniu za czyn, który w czasie jego popełnienia stanowił przestępstwo w myśl prawa międzynarodowego.

Kodeks karny. Art. 129. Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Ob. M. M. GERSDORF jako pierwsza prezes Sądu Najjaśniejszego popełniła delikt konstytucyjny. Ob. ta nie miała uprawnień do samodzielnego prowadzenie polityki zagranicznej. Dlaczego Ob. Zbigniew ZIOBRO (*1970) nie podejmuje żadnej czynności?

Takim to sposobem wbrew obowiązującemu prawu i faktom Wojskowe Biuro Emerytalne w Gdańsku (WBE) od ponad dwóch lat uszczupla moje świadczenie o 25% liczonego od brutta. Na dziś jest to kwota 2.601,95 zł a owe 25% to 650,49 zł. Tym samym wedle Ob. M. M. Gersdorf nie prawa do godnego życia nawet na prowincji. Zaś w marcu 2020 uszczuplenie nastąpiło na rzecz Poczta Polska, która to uprawniona jest do ściąganie opłat abonamentowych RTV. No cóż z tego od 1995 r. ustawowo jest zwolniony z tych opłat?

Wszystko odbyło się zza biurka, a może i bez wychodzenia z domu bez mojego jakiegokolwiek udziału. Przy tym dokonano fałszerstwa dokumentacji sprawy. Sprawstwo kierownicze temu przypadkowi ZSRR zostało powierzono bandytom na urzędzie. Sprawstwo kierownicze przypisuję funkcjonariuszom:

  • dyrektor WBE Mieczysław CHUDZIŃSKI, zapoczątkował;
  • naczelnik skarbówki Wejherowo Dorota Walentyna ADRJAN, wystawiła tytuł egzekucji urzędowej;
  • prezesom Poczta Polska Przemysław SYPNIEWSKI (do 3-04-2020 z odprawą 49.000, zł) i Tomasz ZDZIKOT sprawcy wniosku o egzekucję;

bezpośrednimi wykonawcami są:

  • Beata STANISŁAWOWICZ WBE, dowód D623;
  • Grażyna SZALLA Poczta Polska, Bydgoszcz, D652;
  • Piotr BORKOWSKI Poczta Polska, Bydgoszcz, D653;
  • Michał BIGOTT skarbówka Wejherowo, D653 i 654;
  • Bronisław KORFANTY Poczta Polska, Katowice, D803.

Ty chamie masz siedzieć cicho! Do końca twego żywota będziesz gnębiony na każdym kroku, abyś nie domagał się sprawiedliwości i uczciwości dla siebie i swoich najbliższych. W Polsce bowiem obowiązuje reguła. 1. Władza ma racje. 2. W przypadkach wątliwych patrz 1.

cdn

Dodaj komentarz