R.15. Bez rodowodu… 2. Pierwsze ogniwo czyli o kuratorach i sądach.

Rodzina, w której są dzieci i trwałość jej jest zagrożona, wymaga umiejętnego i mądrego potraktowania oraz odpowiedniego podejścia do tego złożonego zagadnienia. Wiele jest w tym dramatów i nieszczęść. Walą się i giną wówczas w gruzach lata ciężkiej, nieraz mozolnej pracy, z powodu nieumiejętnego budowania szczęścia własnego i swoich najbliższych. Najwięcej jednak w takich sytuacjach cierpią ci, którzy nie zasłużyli sobie na to – dzieci. Ich niemal nikt nie pyta o to, czy chcą takiego lub innego traktowania, czy losu. Niemal nikt nie liczy się wówczas z ich zdaniem, ważniejsze są tu zdania przeważnie jednego z rodziców. Słusznie czy też nie, widać to nieraz dopiero po latach, ale wówczas jest już za późno.

Zanim jednak dziecko czy młodzieniec trafi w tak zwane właściwe ręce, musi przejść odpowiednią szkołę życia. Na razie nie chcę niczego sugerować. W tym miejscu pragnę przedstawić kilka tabel.

Tabela 1.

Małoletni pod nadzorem sądów,

tab. 800 wg.: Rocznik Statystyczny1982., s.478.

Małoletni………………………………………………..1975………1980……..1981

Ogółem………………………………………………..114 220…..173 038….172 668

W tym sieroty naturalne………………………………8 299………6 774…….6 360

W tym umieszczeni: w rodzinach zastępczych…….8 843…….20 402……23 006

i w placówkach opiekuńczo – wychowawczych…….28 459…….34 623……32 956

Uwaga! Nadzór sądowy sprawowany jest wobec osób małoletnich (poniżej 18 lat), które są sierotami naturalnymi lub których rodziców sąd pozbawił władzy rodzicielskiej, ograniczył ją lub zawiesił.

Tabela 2.

Zakłady poprawcze, wychowawcze i schroniska dla nieletnich,

tab. 801, źródło: Rocznik Statystyczny 1982

Wyszczególnienie: ………………..1975……….1980……..1981

Zakłady: poprawcze …………………36…………..35………..34

i wychowankowie…………………4 033………2 738…….2 324

Grupy półwolnościowe……………….20………….14…………12

Zakłady: wychowawcze……………..51…………..48…………48

i wychowankowie…………………4 718……….4 107……..4 072

Schroniska dla nieletnich…………..21…………..21………….25

i zatrzymani………………………..777…………730………..766

Tabela 3.

Kuratorzy sądowi zawodowi i społeczni, wg etatów,

tab. 814, źródło: Rocznik Statystyczny 1982, s. 482.

Wyszczególnienie…………………………1975……….1980………1981

Kuratorzy zawodowi: nieletnich………….474………..735………..756

i dorosłych…………………………………..498………..592………..593

Kuratorzy społeczni: nieletnich………12 926……16 634…….15 052

i dorosłych………………………………15 769…….15 403…….14 408

Z tabeli 1 i 3 wynika, że na jeden etat kuratora zawodowego dla nieletnich przypadało blisko 240 spraw w 1975 r., 230 w 1980 r. i 228 w 1981 r. W takiej liczbie nietrudno przecież o pomyłkę. Na tym etapie potrzebne są przede wszystkim, dobre rozpoznania i wysoce trafne decyzje. Nie może być tu mowy o pomyłce! Ten okres w życiu dziecka jest bardzo ważny, gdyż najwięcej decyduje on o dalszym jego losie oraz o stosunku do ludzi, którzy będą zajmowali się nim w przyszłości. Jednak już na tym etapie dziecko czy młodzieniec doznaje pierwszego rozczarowania. Nie ma bowiem bliskiego kontaktu z osobą, od której zależy cały dalszy jego los. Mając tyle spraw rocznie, przypadających na jeden etat kuratora zawodowego, nie może on poświęcić dla jednego dziecka czy młodzieńca więcej niż 2 dni w ciągu roku. Po odliczeniu wolnych sobót, świąt i niedziel – tylko jeden dzień w roku. Jeden dzień! Czy w takiej sytuacji kurator zawodowy (etat!) jest w stanie pilnować dziecko do pełnoletności? Jeżeli nie, to kto to zrobi? Okazuje się, że nie ma u nas ani takiej instytucji, ani organizacji, która by to robiła… Jest to bardzo smutne ale niestety prawdziwe.

Ponadto wydaje mi się, iż jest wielkim nieporozumieniem, aby o losach dzieci czy zagrożonej młodzieży decydowali ludzie zajmujący się taką działalnością społecznie, bo przecież na kuratorach społecznych spoczywa głównie cały ciężar odpowiedzialności w takiej sytuacji. Tu statystyka jest bardziej korzystna. Wpada tu średnio około 10 spraw rocznie na jednego kuratora. Ludzie ci mają dużo lepsze rozeznanie w takich sprawach, ponieważ teren ich działalności leży często w pobliżu miejsca ich zamieszkania, choć nie jest to regułą. Ponadto kuratorami społecznymi są z reguły kobiety i osoby starsze. Młodzi jakoś nie garną się do takiej pracy. Dzieci czy młodzież zagrożona pochodzą w przeważającej mierze ze środowisk i rodzin kryminogennych. Czy w takim środowisku są w stanie dobrze pracować kuratorzy społeczni? Czy wystarczające do takiej prac są dobre chęci? Jakie kwalifikacje potrzebne są do takiego zawodu?

Kilka słów należy poświęcić ośrodkom kuratorskim. Jest dla mnie zresztą rzeczą niezrozumiałą, aby sąd zajmował się reedukacją i resocjalizacją dzieci i młodzieży i co najgorsze – że działalność taka opiera się na działalności charytatywnej. Do takiej pracy potrzebni są przecież specjaliści o naprawdę wysokich kwalifikacjach i moralności. Działalność taka powinna charakteryzować się przede wszystkim stałością zapewniającą ciągłość. W przeciwnym wypadku działalność taka przynosi więcej szkody niż pożytku. W działalności takiej nie tylko trzeba, ale należy pomagać dziecku, ale jednocześnie trzeba odpowiednio wpływać na rodziców tych dzieci, aby dom rodzinny nie był dla nich koszmarem, a każdy dzień nie był dzielony na godziny dobre i złe, ponieważ to i tak nie odnosi odpowiedniego skutku. Moim zdaniem, wielkim nieporozumieniem jest to, żeby tego rodzaju działalność prowadziły sądy. Jest przecież w naszym kraju ministerstwo o nazwie oświaty i wychowania. Pierwsze w świeci ministerstwo, które sprawy edukacji narodowej próbowało uporządkować, no ale to było blisko dwieście lat temu…

Przynależność różnych instytucji i organizacji do sytemu sądownictwa sprawia, że w działalności swojej mogą one wesprzeć się autorytetem sądu i jego możliwościami, ale jednocześnie zdarza się, że podopieczni właśnie dlatego tają prawdę przed osobami pracującymi w, lub na rzecz tych instytucji. Czasami starają się nawet wprowadzić sąd w błąd i z reguły są nieufni. Przełamywanie tych barier i nawiązanie niezbędnego kontaktu wymaga wiele wysiłku i czasu. Skąd ma go wziąć, na przykład, kurator zawodowy? Dzieci czują się od razu zagrożone w swojej wolności i więzi z rodziną, gdy dowiedzą się, że sąd zajmuje się ich sprawami. Znają to doskonale z doświadczeń środowiska, w którym najczęściej obcują. Nie jest to niestety oderwane od życia. W tych sprawach jest niemal regułą, że kilku sędziów rozpatruje jedną sprawę. Zdarzają się przypadki, że jest ich niekiedy i pięciu. Wynika stąd ogromna liczba odwołań w tych sprawach. Łącznie orzeczonych rozwodów oraz alimentów na rzecz dzieci w 1981 r. było 115 089 (Rocznik Statystyczny 1982, Rok XLII Warszawa, s. 476, tab. 794). Tu więc należy dopatrywać się pierwszego i najistotniejszego ogniwa gubienia rodowodu małych dzieci.

Nie wnikam w przyczyny, dla których dzieci pozbawione są naturalnych warunków życia w rodzinie. Jest niewątpliwie bardzo złożonym zagadnienie, które wymaga głębokich studiów, oddzielnego i szerokiego potraktowania tego tematu. W dalszej części chciałbym zająć się tymi, którzy w ostateczności trafiają wreszcie, po wielu tarapatach i perypetiach, do odpowiedniej placówki opiekuńczo – wychowawczej. Jest to liczba dzieci w ciągu roku niemała, 114 220 małoletnich (tabela 1).

ATP Felieton Natura Rodzina Życie

Dodaj komentarz