– Obserwuję dziwne zachowanie się jakiegoś faceta.
– Ja tu nie widzę dziwnego zachowania.
– Tam pod oknem siedzi jakiś samotnik.
– On tak zawsze. Kiedy tu przychodzi.
– Siedzi samotnie i zamyślony wpatruje się w dal.
– Nie tu, ale tam. Za oknem. Przed słupem.
– Aha! Teraz widzę. To naprawdę dziwne.
– O! Teraz ukłonił się głęboko z rozłożonymi rękoma.
– A teraz grozi pięściami!
– To naprawdę wygląda dziwnie.
– Ja go znam. To żaden dziwak.
– To co on tam robi?
– Przychodzi tu czasami. Zaraz i tu przyjdzie.
– Jeżeli przyjdzie to zaproś go do nas.
– Nie ma sprawy.
– Teraz jakieś gliny podeszły do niego.
– Spisują go.
– Kręci głową i macha rękoma jakby mówił nie.
– Gliniarze odchodzą. Widać, że są mocno niezadowoleni.
– Idzie do nas!
– Powiedz nam chłopie. Co robiłeś tam przed słupem?
– Długa historia. Dnia zabraknie by to opowiedzieć.
– No ale tak krótko. Ty to potrafisz.
– Pisałem do różnych władz w swoich sprawach…
– My to wiemy! Nic nie wskórałeś.
– Ja też wypisywałem i w końcu zaprzestałem.
– No ale co tu robisz przed tym słupem?
– Wyżywam się.
– …
– I co? Pomaga ci.
– Troszkę mi lżej na jakiś czas.
– A te gliny? Co oni chcieli od ciebie.
– Spisali mnie…
– Żartujesz?!
– Gliny spisały mnie za niszczenie zieleni.
– Tam są tylko kretowiska i kępki chwastów!
– A to ci dopiero…
– I co ty na to?
– Nooo nic.
– Jako to nic. Przecież odeszli mocno niezadowoleni.
– No właśnie. Wytłumacz.
– Czy który z was dostał pismo urzędowe?
– Wszyscy!
– I niczego żaden z was nic nie zauważył?
– A niby co trzeba było zauważyć?
– Ano to, że pismo takie jest w części odręczne.
– Faktycznie tak jest! Mam sporo takich dokumentów.
– I co z tego. To normalka.
– A ja mam cała szufladę takich kwitów.
– Taki kwit dowodzi, że urząd nie ma zwykłej maszyny do pisania.
– Przecież to przeżytek! Prawie wszyscy mają komputery.
– Maszyna do pisania czy komputer to to samo.
– Trzeba to mieć i umieć się jeszcze tym posługiwać.
– Do zwykłego pisania wystarczy sprawna maszyna.
– O to właśnie chodzi! Sprawna maszyna do pisania.
– Już wiem! W takiej maszynie jest tasiemka z tuszem!
– No właśnie. Nikt już nie produkuje takich tasiemek.
– I dlatego maszyny do pisania są bezużyteczne.
– A co to ma wspólnego z glinami, które cię spisały.
– Bo odmówiłem przyjęcia mandatu za niszczenie zieleni.
– No to teraz dadzą ci popalić!
– Mnie nic nie zrobili. Moja pełna szuflada tego dowodzi.
– Mi też nic nie zrobią.
– A to czemu?
– Kiedy te gliny wrócą na posterunek muszą coś napisać otym.
– Rozumiem! Oni nie mają, ani maszyn do pisania, ani komputerów…
– I muszą opisać ręcznie dlaczego odmówiłem przyjęciamandatu.
– A to mozolna robota…
– A przełożony może być szczególarzem…
– Bo to musi pójść do sądu…
– A tam sprawy ciągną się latami…
– A tu jest nowa sprawa…
– Kogoś zwolnią…
– Przyjdzie nowy zapaleniec…
– Zmieniają się poglądy…
– Można więc spać spokojnie.
– Obywatelu słupie!
– My ze skargami!
– Ha! Ha! Ha!