Dygnitarstwo.

 

Miałem przyjemność wizytować tereny zalane.

Spieprzaj dziadu.

Ciemny lud to kupi.

To typowe odzywki dygnitarskie. Można by tego uzbierać jeszcze więcej, ale na tych przykładach poprzestanę. A skąd to się bierze?

Dygnitarstwo jest wyrazem pochodnym od: dygnitarz, dostojnik lub prominent i oznacza wysoki urząd lub godność. To zaś może brać swój początek od piastowania pewnego wysokiego urzędu, wielkiej godności honorowej. Urząd lub godność można sprawować we własnym imieniu lub jako pierwotne samoistne uprawnienie, albo też jako prawo nadane, a więc pochodne z różnych tytułów, na ten przykład z wyborów. Dla mnie dygnitarstwo wiąże się więc nieodłącznie z dygnitarzem. Pierwsze trzy zdania tego tekstu są eleganckim przekładem dygnitarstwa, czyli całkowitego oderwana dostojnika od życia codziennego. No ale to nie jest odpowiedź na postawione wcześniej pytanie.

Skąd bierze się dygnitarstwo, czyli oderwanie od codziennego życia?

Dla mnie odpowiedź jest bardzo prosta. Dygnitarstwo bierze się z zadufania (chełpliwość, zarozumialstwo) i nadmiernej pewności siebie, pychy i wyniosłości. To zaś jest wynikiem braku dobrego wychowania z szacunkiem do drugiego człowieka, kim by on nie był wystarczy że mamy do czynienia z człowiekiem. A to z kolei wynika najczęściej z bezkarności przenoszonej z pokolenia na pokolenie.

Działo się w maju 2011 roku w Warszawie.

Na oficjalnej stronie urzędującego w Polsce prezydenta pod datą 5. 05 2011 r. mamy taką oto informację.

Szwedzka para królewska wydała obiad na cześć pary prezydenckiej. Król Szwecji Karol XVI Gustaw i królowa Sylwia w czwartek wieczorem wydali obiad na cześć polskiej pary prezydenckiej Anny i Bronisława Komorowskich. To ostatni punkt wizyty szwedzkiej pary królewskiej w Warszawie, piątek goście spędzą na Dolnym Śląsku. Do warszawskiego hotelu Sheraton – na zaproszenie króla Szwecji z małżonką – przybyli na wieczorne spotkanie politycy, dyplomaci, ludzie nauki i ekonomiści z obu krajów. Zaproszone na królewski obiad panie ubrane były w długie suknie o różnych odcieniach. Królowa Sylwia miała suknię długą, szafirową, zdobioną na górze. Gośćmi na obiedzie byli m. in.: prezydenci Warszawy Hanna Gronkiewicz – Waltz i Wrocławia Rafał Dutkiewicz, których miasta znalazły się w programie wizyty pary królewskiej w Polsce.

Na obiad zaproszono także m. in. żonę ministra spraw zagranicznych Anne Applebaum, wiceminister spraw zagranicznych Grażynę Bernatowicz, prymasa Józefa Kowalczyka, nuncjusza apostolskiego w Polsce Celestino Migliore oraz współpracowników prezydenta.

Piątek – trzeci dzień wizyty w Polsce – para królewska spędzi na Dolnym Śląsku. We Wrocławiu król odwiedzi m. in. stadion budowany na Euro 2012. W Świdnicy zwiedzi protestancki kościół Pokoju – największą drewnianą świątynię na świecie, wybudowaną w połowie XVII wieku dzięki wstawiennictwu szwedzkiego króla.(PAP)”

Natomiast z doniesień prasy tak to w szczegółach wyglądało.

Podczas uroczystego i wykwintnego obiadu na cześć szwedzkiej pary królewskiej w pałacu prezydenckim. Urzędujący prezydent w Polsce, Ob. Bronisław Maria Komorowski wstaje, i wygłasza przemowę:

Chciałem wznieść toast za wspólną przyszłość w zjednoczonej,

bezpiecznej i wolnej Europie, wolnych narodów, wolnych ludzi…

W końcu sięga po kieliszek z szampanem. Zamiast sięgnąć w swoją prawą stronę, tak jak jest to powszechnie przyjęte w cywilizowanym świecie dyplomatycznym, Ob. B. M. Komorowski kieruje swoją prawię w lewo. Tam gdzie przygotowano kieliszek dla szwedzkiej królowej – Sylwii. Gdyby nie bystrość i przytomność umysłowa króla szwedzkiego – Karola XVI Gustawa, to królowa Szwedów nie mogła by wznieść tego wspaniałego toastu…

Informacji o tym obiedzie nie ma w internecie na oficjalne stronie urzędującego w Polsce prezydenta.

 

Dodaj komentarz