Bełkot o wolności i demokracji.

Trwa festiwalowa feta chyżo, dziarsko i pełna werwy ze strony prezydenta państwa, Bronisława Marii Komorowskiego, o rzekomym XXV leciu wolności i demokracji w Polsce. Tymczasem Polska nie była i nie jest od września 1939 r. państwem wolnym i demokratycznym. Owocem tego fetowania są ostanie wybory samorządowe przeprowadzone 16-XI-2014 r. To jest kwintesencja tego całego XXV lecia i szczytowe osiągnięcie władz w Polsce, które doprowadziło do kryzysu konstytucyjnego w państwie. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi B. M. Komorowski – strażnik Konstytucji. Który z oślim uporem, wraz z całym gronem i zespołem cmokierów, nadskakiwaczy i pochlebców twierdzi, że kto kwestionuje ważność ostatnich wyborów, to: bandyta, oszołom i wichrzyciel ganiający z pochodnią wokół zasobników z materiałami wybuchowymi. Wystarczy jedna iskra, a oni wszyscy wylecą z cieplutkich posad.

A cóż to jest demokracja? Otóż z demokracją mamy do czynienia wówczas, kiedy ciężar władzy spoczywa na barkach wielu ludzi. U nas taka sytuacja z mocą Konstytucji nie występuje. A już Karol Ludwik Monteskiusz (ur. 18-01-1689, zm. 10-02-1755) popularyzował i namawiał do trójpodziału władzy. Znalazło to odbicie w Konstytucji III RP lub PRL Bis (jak kto woli) z 1997 r. gdzie w art. 10 stoi: 1. Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej. 2. Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały. I cóż z tego? Poseł (władza ustawodawcza) może być członkiem Rady Ministrów (władza wykonawcza). I to jest pierwszy dowód na to, że Polska nie jest państwem demokratycznym, gdzie występuje podział i równowaga władz.

Drugi dowód. Trybunał Konstytucyjny w składzie 13 sędziów wyrokiem z dnia 16 marca 2011 r. pod sygn. akt K 35/08 (sentencja ogłoszona 28-03-2011 r. w Dz. U. Nr 64, poz. 342.) orzekł.

  1. Dekret z dnia 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym (Dz. U. Nr 29, poz. 154) jest niezgodny z art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w związku z art. 31 ust. 1 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uchwalonej przez Sejm Ustawodawczy w dniu 22 lipca 1952 r. (Dz. U. z 1976 r. Nr 7, poz. 36) oraz z art. 15 ust. 1 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, otwartego do podpisu w Nowym Jorku dnia 19 grudnia 1966 r. (Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167).
  2. Dekret z dnia 12 grudnia 1981 r. o postępowaniach szczególnych w sprawach o przestępstwa i wykroczenia w czasie obowiązywania stanu wojennego (Dz. U. Nr 29, poz. 156) jest niezgodny z art. 7 Konstytucji RP w związku z art. 31 ust. 1 Konstytucji PRL oraz z art. 15 ust. 1 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych.

Tymczasem żaden z twórców stanu wojennego wywołanego 13-XII-1981 r. zwanym też jaruzelszczyzną, wojną Jaruzela z Polakami nie poniósł żadnej odpowiedzialności. Sam gen. Wojciech Jaruzelski został pochowany z honorami jak bohater narodowy. Przez owe XXV lat wolności nie było prokuratorów, ani sędziów, którzy uczciwie i rzetelnie oskarżyli i osadzili by tego zbrodniarza nie tylko za jego wojnę z Narodem…

WOLNOŚĆ JEST PRZYPISANA DO ŻYCIA.

F.11. Wolność obrazek

Wolność można wyjaśnić na przykładzie kartki papieru. Jej powierzchnia ogranicza nasze pola działania do obu stron tej kartki. Co można uczynić z kartką papieru? Tu mamy tego przykład. Można też tę kartkę wykorzystać w inny sposób. To zależy tylko od pomysłowości. Czym jednak ta papierowa wolność jest z wolnością najmarniejszej ptaszyny? Ptaszek, póki żyje, jest wolny. Gdy papier był jeszcze drzewem, to była jego wolność. Chociaż stało ono nieruchomo w miejscu, ale żyło, rosło i było wolne, niezależne i swobodne. Wraz ze śmiercią, kończy się każda wolność, jaka by ona nie była.

Wolność więc, to możliwość samodzielnego podejmowania decyzji zgodnie z własną wolą i możność nieskrępowanego działania, związana z ogółem czynników, to niezależność i swoboda. Naszą ludzką wolność, pojedynczego człowiek i całych narodów, należy rozpatrywać w trzech płaszczyznach: wojny; niedostatku; porządku prawnego.

  1. Wolność od wojny. Europa od zakończenia II Wojny Światowej nie ma traktatu pokojowego. Normą w XX w. stało się nie przestrzeganie zawartych umów międzynarodowych. Dlatego widmo wojny ciągle krąży po Europie. Była Jugosławia jest tego bardzo świeżym przykładem. Budzą się i groźne pomruki wydają niemieckie i ruskie demony wojny. Uwolnienie Europy od strachu przed wojną to podstawowe zadanie w naszej polityce zagranicznej. Podstawowym interesem naszego Narodu (racją stanu) jest obrona własnej niepodległości, integralności i tożsamości narodowej. Jak nigdy w dziejach naszego Narodu, teraz jesteśmy państwem jednorodnym. Żyjmy więc według własnego porządku prawnego i tego samego należy domagać się od innych narodów. Wspólne problemy należy rozwiązywać wyłącznie w stosunkach dwustronnych na zasadzie wzajemnej korzyści. To bardzo prosta i zdrowa zasada. Dobrze, że jesteśmy członkiem NATO. Źle, nawet bardzo źle, że nasi żołnierze walczą z innymi narodami, bez naszej i ich legalnej zgody. Mam tu na uwadze Afganistan i Irak. Również jest źle, że wepchnięto nas do Unii Europejskiej na nierównych prawach. Teraz wychodzi na jaw, że ta Unia, to bańka mydlana.

  2. Wolność od niedostatku. Tyle wolności ile własności i odpowiedzialności. Tylko to może uwolnić nas od katastrofy. Jako że w naszej strefie klimatycznej człowiek aby żyć, potrzebuje: dachu nad głową, odzienia i ciepła. Możemy uwolnić się od biedy i niedostatku tylko przez ochronę własności z prawem dziedziczenia i wszechstronną edukacją. Czyste powietrze, woda i pożywienie, to elementarne potrzeby każdego żywego organizmu. Nasz świat może przestać istnieć, jeżeli sami nie będziemy dbać o własne środowisko.

  3. Wolność w porządku prawnym. Są to wolności polityczne. 1. Wszyscy wobec prawa są równi. Każdy ma prawo do wolności: 2. osobistej, to jest prawo do swobodnego przenoszenia się z miejsca na miejsce oraz nie ograniczanie tego prawa bez wyroku sądowego; 3. słowa i komunikowania się, to jest prawo do swobodnego wypowiadania swoich myśli w słowie i piśmie; 4. zgromadzeń, to jest prawo do organizowania zebrań publicznych, jeżeli nie zagrażają interesowi narodowemu; 5. przekonań i praktyk religijnych.

Tak jak zdrowie, tak i nasza wolności winna podlegać obowiązkowej ochronie na podstawie powszechnego ubezpieczenia. Na wzór ZOZ (Zespół Opieki Zdrowotnej) powinniśmy mieć ZOP (Biuro, Zespół Opieki Prawnej). Mniejsza tu o samą nazwę. Powołując ZOP, tym samym raz na zawsze skończy się panowanie garstki prawników. Szeroko zostanie otwarta droga dla młodych ludzi do zawodów prawniczych: adwokat, komornik, notariusz, prokurator i sędzia. Prokuratorskim i sądowym swawolnikom zostały by „przycięte uszy”. Prawo znaczyć będzie prawo. Zaś my, zwykli obywatele, przestaniemy być nachodzeni przez komorników, którzy bębnią i wala do naszych drzwi domagając się zapłaty, którą orzeczono na podstawie fałszywych dokumentów i bez naszego udziału.


Dodaj komentarz