6 lat dzieciństwa.

W wieku 6 lat stałem się facetem. Tak samo było z moimi młodszymi braćmi. Edek miał 5 lat, Czesiu 3 latka a Heniu nie maił roczku. Przyjęło się już od dawnych Słowian, że chłopiec w wieku 7 lat przechodził spod matczynej opieki pod ojcowską kuratelę by stać się mężczyzną.

Naszej mamie pękło serce 5-03-1954 r. zaś tata został urzędowo zamordowany 19-04-1954 r. Więc w tym czasie, zaledwie w ciągu 45 dni musieliśmy stać się facetami, czyli mężczyznami zdolnych do przekazanie boskiego daru życia następnym pokoleniom. Tu trzeba przypomnieć, że już za czasów Piasta Kołodzieja [VIII/IX wiek] założyciela rodu Piastów [władali Polską kilka wieków] dokonywano obrzędu postrzyżyn. Była to kontynuacja ceremonii dawnych Słowian. Polegało to na rytualnym obcięciu włosów chłopcu zazwyczaj kończącemu 7 lat. Nam tych kilka lat szczęśliwego dzieciństwa pod opieką obojga rodziców a w przypadku Henia niespełna rok życia musiało wystarczyć za całe dzieciństwo i dorastanie. W tym okresie człowiek musi naładować swoje akumulatory na całe życie. I zapewne z tego powodu, jako najstarszy z moich braci, który najdłużej przebywał pod matczyną opieką jeszcze żyję.

Chrzciny Czesia.

Kiedy po kilkudziesięciu latach odwiedziłem Bielankę [pogrzeb Heńka 2009 r.] nie mogłem się nadziwić jak my wszyscy wówczas do 1953 r. w tym niewielkim domku pomieściliśmy się. Nie pamiętam, aby było nam wówczas ciasno, zdjęcie na początku wpisu. Co roku starsza siostra mojej mamy Zofia przyjeżdżała z Gdańska na wakacje. Wówczas było ich troje. No i nas było trzech i do tego bliźniaki babci. Razem osiem dzieci i czworo dorosłych.

 

Dodaj komentarz